Zgłoszenie o zdarzeniu dotarło do strażackiej centrali ok. godz. 8.45.

- Pożarem objęte było całe mieszkanie. Najbardziej ucierpiał jednak narożny pokój. Doszło do zapalenia i zapadnięcia się części stropu, więc ratownicy mieli utrudnione zadanie. Tym bardziej, że groziło zawalenie pozostałego fragmentu stropu. Wejście do mieszkania było przez balkon. Dzięki temu nawet klatka schodowa nie była zadymiona. Cały dym wychodził na zewnątrz przez okno - powiedział nam dowódca akcji Andrzej Dudziak, zastępca komendanta powiatowego PSP w Chrzanowie.

Strażacy musieli wyważyć dwoje drzwi, by dostać się do środka. Tam znaleźli mężczyznę. Nie dawał oznak życia.

- W mieszkaniu ratownicy odkryli ciało 60-latka. Wszystko wskazuje na to, że popełnił samobójstwo, a więc jego śmierć nie miała związku z pożarem. Być może za jego wywołanie odpowiada piec typu koza, jaki znajdował się w środku - mówi Robert Matyasik, rzecznik prasowy KPP w Chrzanowie.

W akcji uczestniczyły trzy zastępy gaśnicze z podnośnikiem. Do mieszkania strażacy musieli się dostawać przez wąskie podwórze od strony ulicy Garncarskiej, co stanowiło pewne utrudnienie.
Na czas akcji ulica Garncarska od sklepu sportowego do ulicy 29 Listopada była zamknięta. Stały tam wozy strażackie.