Libiąż
Premier Szydło rozpoczęła świętowanie Barbórki w Libiążu
W piątek rano Beata Szydło w barwnym pochodzie górniczym przemaszerowała z kopalni Janina do kościoła św. Barbary, gdzie uczestniczyła we mszy. Wiele osób czekało z niecierpliwością, co powie po nabożeństwie.
- Tak, jak mówił ksiądz biskup (Jan Zając - dop. aut.) podczas swojego kazania: pamiętajmy, skąd jesteśmy - przypomniała premier Szydło, by zaraz potem podjąć „gorący" temat.
- W gminie Libiąż od pewnego czasu są problemy, bo są wstrząsy, bo są szkody górnicze. Często na to narzekamy. Czasem myślimy sobie, że nie jest to wszystko warte tego naszego trudu. Ale kiedy spojrzymy na to z innej strony i zastanowimy się, co nam dała kopalnia, to zawsze wracamy myślą do tego, że to tak naprawdę był początek rozwoju tej ziemi. Gdyby nie górnictwo, Libiąż nie byłby dzisiaj tak piękny, nie rozwijał się tak szybko - stwierdziła.
Padły też deklaracje z ust pani premier.
- Wierzę, że wspólnie, przy działaniach rządu, strony społecznej i górników, uda się stworzyć dla polskiego górnictwa dobrą perspektywę, bo polska gospodarka potrzebuje górnictwa - zapewniła.
Z Libiąża Beata Szydło pojechała do rodzinnych Brzeszcz, gdzie miała również wziąć udział w mszy, a potem w uroczystej akademii barbórkowej.
Komentarze
12 komentarzy
Spam
Po co ta gorolka na Ślonsk przyjeżdżo? My jej tu nie chcymy :P
skalar akurat nie ma tutaj racji - na kopalnie przyjmują tylko po znajomości. A co do finansowania, to czy przypadkiem nie wypłacali jakiś zysków teraz na kopalni? Bo skoro tak to chyba Janina i Sobieski jednak przynoszą dochód i nikt nie musi do tych dwóch zakładów dopłacać.
tu nie chodzi o mój wybór czy ja chciałem być górnikiem czy też nie kolego "skalar", rzeczywiście w latach 80 nie byłoby problemem bym się zatrudnił na Janinie, wojsko też bym pewnie odrobił na dole. Mnie chodzi tylko wyłącznie o ekonomię tzw przedsiębiorstwa, które nazywa się "kopalnią". Umiesz liczyć, miałeś matematykę w szkole? Policz jakie miałeś koszty wydobycia, a ile zarobiłeś daj znać jak już policzysz. I na koniec kolego "skalar" wyjaśnię ci prosto - stanowisko prezesa to nie problem w Polsce, otwórz firmę, stwórz zarząd i możesz być prezesem - nie musisz się nawet "załąpać" (bo "załapać" to się może prezes wodociągów). Interes twój jak nie wyjdzie i będziesz przynosił straty na pewno wspomorze polski rząd lub działąjący w nim związek zawodowy :D
do liban.flagówka a bronił ci ktoś zostać górnikiem, nauczycielem, policjantem czy kimkolwiek jeszcze kto ma w tym państwie jakieś przywileje ??? a najlepiej jakbyś został posłem miałbyś niezłą dietę, dodatek na biuro, darmowe dojazdy itd. a na koniec może udałoby ci się załapać na jakąś fajną posadkę prezesa.
i na koniec, może i macie ciężką pracę, ale sami prywatnie policzcie sobie, ile wam zajmuje tzw praca, a ile sam transport na ścianę, a później powrót. I nie róbcie z nas debili. Jak powiedziałem koledze z Bydgoszczy, że mój sąsiad w wieku 45 lat poszedł na emeryturę to stwierdził że to nie możliwe :D
Jeszcze jedno, ja wiem, że macie święto, no ale.. - jakaś premia wskoczy, później "trzynastka/czternastka" (pojęcia nie mam na temat waszych premi, ale akurat tzw budżetówkę znam) a na koniec deputat węglowy - sorry , ale takiego chu..stwa" dawno ne widziałem :)