Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

SPORTOWA NIEDZIELA. Fotel lidera nie dla MKS

15.11.2015 14:44 | 0 komentarzy | 3 483 odsłony | Michał Koryczan, Marek Oratowski

Trzebiński MKS przegrał z Orłem Piaski Wielkie i rundę jesienną czwartej ligi zakończył na czwartym miejscu. W zaległym meczu klasy B libiążanie rozgromili "dwójkę" Zalasu.

0
SPORTOWA NIEDZIELA. Fotel lidera nie dla MKS
Robert Moskal, trener trzebińskiego MKS
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

PIŁKA NOŻNA

IV liga - zachodnia Małopolska

Orzeł Piaski Wielkie - MKS Trzebinia-Siersza 1-0 (0-0)

1-0 Szymon Bruzda (45)

MKS: K. Pająk - Sieczko (80. J. Pająk), Ołownia, Górka, Sawczuk (72. Jagła), Domurat (72. Fraś), Kalinowski, Majcherczyk, Kowalik, Raźniak, Piskorz

W meczu dwóch czołowych zespołów czwartej ligi Orzeł Piaski Wielkie okazał się minimalnie lepszy od trzebińskiego MKS.
Gola na wagę trzech punktów miejscowi zdobyli tuż przed przerwą. Po strzale z rzutu wolnego z dwudziestu metrów Krzysztof Pająk popisał się skuteczną interwencją,m ale wobec dobitki Szymona Bruzdy był już bez szans.
- Paweł Sawczuk był w tej sytuacji spóźniony i nie zdążył z asekuracją. To był pojedynek wyrównanych zespołów. Myślę, że remis byłby w tym meczu wynikiem najsprawiedliwszym. W pierwszej połowie mieliśmy kilka okazji po stałych fragmentach gry. Marcin Kalinowski uderzył z rzutu wolnego tuż obok słupka. Po zdobyciu bramki rywale mądrze i skutecznie się bronili. My biliśmy głową w mur - mówi Robert Moskal, szkoleniowiec trzebińskiego MKS.
Dzięki zwycięstwu zawodnicy Orła zakończyli pierwszą rundę na pozycji wicelidera. Mistrzem jesieni zostali Wiślanie Jaśkowice. Trzebinianie spędzą zimę na czwartym miejscu w tabeli, z trzema punktami straty do czołowej dwójki.
- Rundę jesienną uważam za dobrą w naszym wykonaniu. Mamy tylko trzy punkty straty do lidera. Nie składamy broni. Wiemy co mamy zrobić w zimie. Kadrę musimy wzmocnić czterema piłkarzami, w tym jednym młodzieżowcem - mówi Robert Moskal.

Klasa B

Górnik Libiąż II - Victoria Zalas II 6-0 (3-0)

1-0 Bartosz Matyja (7), 2-0 Tomasz Łysek (12), 3-0 Łukasz Lewarczyk (32), 4-0 Bartosz Matyja (50), 5-0 Bartosz Matyja (74), 6-0 Bartosz Matyja (81)

Górnik: P. Wojtaczka - Lechojda, Tomczyk, Brania (72. Wika), Łysek, Rusiniak, Lewarczyk, Pieczonka (46. Dworniczek), Kania, W. Wojtaczka (46. Domagała), Matyja

Victoria: Skotniczny - Ł. Wyrwik, J, Wyrwik, Karbownik, Czech, Klita, Tataruch, Odrzywołek, Gąsior, Bartnik, Ostachowski

Ostatni akord rundy w Libiążu nastąpił dopiero w niedzielę. W środę, gdy na boiska wybiegli inni B-klasowcy, na obiekcie Górnika odbył się jubileuszowy mecz z Górnikiem Zabrze. Zawodnicy rezerw Zalasu zajmują ostatnie miejsce w tabeli, a na dodatek przyjechali "gołą" jedenastką. Nic dziwnego, że raczej jedynie kwestią czasu były kolejne bramki zdobywane przez gospodarzy. W pierwszej połowie przyjezdni praktycznie tylko raz zagrozili bramce strzeżonej przez Przemysława Wojtaczkę. Uderzenie Artura Bartnika z dziesięciu metrów było jednak niecelne. Za to miejscowi trzy razy cieszyli się z gola.Wynik strzałem z pięciu metrów otworzył Bartosz Matyja. Pięć miut potem po uderzeniu z narożnika szesnastki w długi róg podwyższył Tomasz Łysek. Swojego gola zdobył też kapitan gospodarzy Łukasz Lewarczyk. Po strzale w zamieszaniu podbramkowym piłka odbiła się jeszcze rykoszetem od jednego z rywali, myląc bramkarza. Druga część gry to pokaz skuteczności Bartosza Matyi. Trafił w tym czasie aż trzy razy do siatki. Najpierw wykorzystał dokładne podanie od zmiennika Mateusza Domagały. Potem strzelił gola po centrze z lewj strony boiska. Wreszcie uderzył celnie z dystansu, a piłka po rękach golkipera wpadła do bramki. Przyjezdni mieli kilka sytuacji do zdobycia przynajmniej honorowego gola, na jakiego zasłużyli za ambitną postawę. Co z tego, skoro po centrze z wolnego Paweł Tataruch strzelił obok bramki, a uderzenie Roberta Klity obronił bramkarz. Po innej akcji Klity piłka w końcu wpadła do siatki, ale sędzia odgwizdał spalonego.