Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

SPORTOWA SOBOTA. Zalas stracił fotel lidera na rzecz Byczyny

31.10.2015 16:45 | 0 komentarzy | 5 519 odsłon | Michał Koryczan, Marek Oratowski

W meczu na szczycie chrzanowskiej A-klasy Victoria Zalas przegrała ze Zgodą Byczyna. W derbach ziemi chrzanowskiej w wadowickiej okręgówce Gromiec pokonał Bobrek.

0
SPORTOWA SOBOTA. Zalas stracił fotel lidera na rzecz Byczyny
Pojedynek Piotra Chlipały (Zalas, z lewej) z Marcinem Rzeszutko z Byczyny. Fot. Michał Koryczan
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

PIŁKA NOŻNA

IV liga - zachodnia Małopolska
Górnik Libiąż - Sosnowianka Stanisław Dolny 0-1

Kalwarianka Kalwaria Zebrzydowska - MKS Trzebinia-Siersza 1-6


Klasa okręgowa - Kraków II
Świt Krzeszowice - Borek Kraków 3-1


Klasa okręgowa - Wadowice

Nadwiślanin Gromiec - LKS Bobrek 3-1 (0-0)

1-0 Damian Lickiewicz (50), 1-1 Przemysław Janik (55), 2-1 Dawid Adamczyk (63, karny), 3-1 Damian Lickiewicz (79)

Gromiec: Księżarczyk - Pactwa, Augustyn, Zajas, Zejma, Nędza, Lickiewicz (88. Rundzia), Rapacz (56. Waligóra), K. Adamczyk (75. Ścierski), D. Adamczyk (86. Nowicki), Palka

Bobrek: Korzec - Kleczkowski (59. Jarosz), Tomasik, B. Chylaszek, Burda (67. D. Chylaszek), K. Chylaszek, Byrski, Samuś, Barciak, Wierzbic, Janik

To były pierwsze, historyczne derby obu zespołów w "okręgówce". Nic dziwnego zatem, że mimo zimna na trybunach pojawiło się kilkuset widzów. Rozczarowani po spotkaniu byli fani Bobrka. Liczyli na kolejną wygraną i umocnienie się w czołówce. Tymczasem to gospodarze wyciągnęli wnioski z przegranych derbów w Żarkach i zasłużeni wywalczyli trzy punkty. W pierwszej odsłonie nie brakowało okazji strzeleckich, jednak obaj branmkarze zachowali czyste konto. Więej mieli ich miejscowi. W 12. minucie po centrze Kamila Adamczyka z lewej strony piłkę przejął wbiegający w szesnastkę Mateusz Zejma. Jednak zamiast uderzać głową strzelił nogą, a piłka przeleciała nad poprzeczką. Kilka razy golkipera Bobrka postraszył potem Kamil Adamczyk. Raz bramkarz w ostatniej chwili go wyprzedził i wślizgiem wybił piłkę na róg. Przy innej okazji po prostopałym podaniu niewiele przestrzelił z 14 metrów. Uderzeniem zza szesnatki niewiele pomylił się też Dawid Adamczyk. Goście rzadziej dochodzili do sutuacji, ale też przeprowadzili kilka groźnych akcji skrzydłami. Po jednej z nich grający trener Marcin Barciak minąl kilku rywali, ale w ostatniej fazie akcji miał już mało sił i w efekcie jego strzał wyłapał Jakub Księżarczyk.

Za to gole w końcu padły po zmianie stron. Wynik otworzył Damian Lickiewicz, który odważnie poszedł za akcją w polu karnym i trafił do siiatki głową z pięciu metrów. Pięć minut potem jednak mecz rozpoczął się praktycznie od nowa, bo po centrze z wolnego 22-latek Przemysław Janik wyłuskał piłkę i precyzyjnie uderzył przy słupku. Jednak gości nie było stać na więcej. W 63. minucie arbiter - mimo protestów piłkarzy Bobrka - podyktował przeciw nim karnego po tym, jak ich kapitan Rafał Tomasik dotknął piłki ręką. Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Dawid Adamczyk. Wynik na 3-1 pięknym strzałem z wolnego ustalił Damian Lickiewicz.

- Na naszą słabszą postawę miało wpływ kilka ubytków kadrowych. Myśle głównie o Michale Barciaku i Remigiuszu Dziędzielu. Darek Łukaszka doznał ostatnio groźnej kontuzji i nie zagra do końca rundy. Zachorowal Krystian Nowotarski, młodzieżowiec grający na środku obrony. W niektórych sytuacjach zabrakło nam konsekwencji i trochę szczęścia. Karny był kontrowersyjny i moim zdaniem sędzia zbyt pochopnie odgwizdał rękę, po piłka pzeszła po udzie naszego obrońcy. Obiektywnie patrząc nasi rywale, zwłaszcza w drugiej połowie, byli jednak lepsi - przyznał Marcin Barciak, grający trener Bobrka.

- Cieszę się, że piłkarsko wyglądaliśmy dobrze. Sporo było akcji oskrzydlających. Te derby miały wiele podtekstów, bo zawodnicy bardzo dobrze się znają. Z Bobrkiem w tym sezonie grałem już jako trener Skawy Wadowice. Wiedziałem, że grają dużo do Janika i w tym meczu też piłka do szukała. Ważne, że potrafiliśmy wykorzystać okazje, jakie mieliśmy. Dla nas każdy punkt jest ważny - skomentował Paweł Olszowski, szkoleniowiec Gromca.

Niwa Nowa Wieś - Zagórzanka Zagórze 1-1

KS Chełmek - Soła Łęki 1-2

Soła II Oświęcim - LKS Żarki 3-3


Klasa A - Chrzanów

Victoria Zalas - Zgoda Byczyna 2-4 (1-2)

0-1 Wojciech Sabuda (9), 1-1 Jakub Ryszka (10), 1-2 Marcin Rzeszutko (11), 1-3 Łukasz Przebindowski (66), 2-3 Piotr Chlipała (81), 2-4 Bartosz Kaźmierczyk (90)

Zalas: Kapusta - Siuda, D. Dudek, Strzeboński, M. Dudek, Kanclerz, Gaudyn, M. Wosik (69. K. Kwoka), Chlipała, M. Klita, Ryszka (85. Podgórski)
Byczyna: Jończyk - Siemek, Zarzeka, G. Bartyzel, Smreczak, Rzeszutko (83. Kempka), Dobrzański, Zieliński (34. Przebindowski), Aleksandrów, Kaźmierczyk, Sabuda

Zespół z Zalasu przegrał pierwszy mecz w tym sezonie. Tym samym w chrzanowskiej A-klasie nie ma już niepokonanej drużyny. Zgoda przerwała jednocześnie znakomitą passę Victorii, dziesięciu wygranych z rzędu.
Spotkanie mogło się rozpocząć kapitalnie dla gospodarzy. W 3. minucie Jakub Ryszka zgrał piłkę do Michała Kanclerza. Ten wpadł w pole karne, ale przegrał pojedynek sam na sam z Jakubem Jończykiem.
Potem zawodnicy obu ekip zaprezentowali trzyminutowy festiwal strzelecki. Między dziewiątą, a jedenastą minutą zdobyli trzy gole, z czego dwa gracze Zgody.
Po tym fragmencie meczu apetyty kibiców na kolejne trafienia z pewnością bardzo wzrosły. Do przerwy więcej bramek już jednak nie obejrzeli. Goście kontrolowali wydarzenia na boisku, nie pozwalając rywalom na zbyt wiele.
Po zmianie stron miejscowi przycisnęli przeciwnika. Ich ataki były jednak skutecznie rozbijane przez podopiecznych Jacka Skopowskiego. W 66. minucie Victoria nadziała się w dodatku na kontratak Zgody i zmiennik Łukasz Przebindowski podwyższył prowadzenie gości.
Wydawało się, że ekipie z Byczyny nie może się już nic przydarzyć. Szczególnie, że gra długimi podaniami w wykonaniu gospodarzy nie stanowiła większego zagrożenia bramce przyjezdnych.
Od czego jednak są stałe fragmenty gry. W 81. minucie po centrze z rzutu rożnego kontaktowego gola dla Victorii zdobył grający trener Piotr Chlipała.
W samej końcówce nadzieje gospodarzy na korzystny wynik rozwiał Bartosz Kaźmierczyk. Po podaniu od Dawida Kempki ustalił rezultat na 4-2 dla Zgody. Dzięki wygranej Byczyna została nowym liderem chrzanowskiej A-klasy.

- Mówiłem już wcześniej, że przyjeżdżamy tu po trzy punkty. Wszyscy wierzyliśmy w to, że ten cel zrealizujemy. Nie było łatwo, choć częściej byliśmy w posiadaniu piłki i więcej nią graliśmy. Wygraliśmy i mamy lidera na ten moment. Trzeba jednak pamiętać, że został jeszcze do rozegrania w tej rundzie jeden mecz, z Unią Kwaczała. Nie można sobie pozwolić na rozluźnienie - mówi Jacek Skopowski, szkoleniowiec Zgody.

- Paradoksalnie przerwanie naszej passy przyszło w najlepszym momencie. Gorzej jakby to było na koniec sezonu, a nie w pierwszej rundzie. Wszystko rozstrzygnie się tak naprawdę na wiosnę. Szkoda tylko tego czwartego gola. Może dojść do sytuacji, że w końcowym rozrachunku będą się liczyły właśnie bramki w bezpośrednich spotkaniach. Zgoda była na pewno dzisiaj lepsza od nas jeśli chodzi o grę w piłkę. Tak się poskładało, że dzisiaj zabrakło nam Tomka Stryczka, podstawowego zawodnika. Wiemy jak dużo pracy wykonuje, jeśli chodzi o defensywę. Nie ma co się jednak tłumaczyć brakiem jednego piłkarza - mówi Piotr Chlipała, grający trener Victorii.

Arka Babice - Błyskawica Myślachowice 2-1

Start Kamień - Polonia Luszowice 5-2

Tęcza Tenczynek - Orzeł Balin 0-1

Unia Kwaczała - MKS Alwernia 0-1

Wisła Jankowice - Ciężkowianka Jaworzno 1-0

Wolanka Wola Filipowska - MKS Fablok Chrzanów 0-2


Klasa A - Kraków II

Zelków - Górzanka Nawojowa Góra 3-3


Małopolska liga trampkarzy młodszych

Cracovia Kraków - Górnik Libiąż 3-1


TENIS STOŁOWY

I liga
Opoka Trzebinia - Pegaz Łańcut 4-6