Trzebinia
Kolejnym razem „Przełom" odwiedzi Chechło
Początkowo nie zapowiadało się, że zorganizowana w sobotnie przedpołudnie na Rynku w Trzebini zabawa dla dzieci przyciągnie mieszkańców. Z każdą chwilą plac zapełniał się jednak coraz bardziej. Nie brakowało też chętnych na rozdawane przez „Przełom" gadżety. Rozeszły się w mig.
W ramach cotygodniowych spotkań z mieszkańcami w terenie, w sobotę przed południem byliśmy na Rynku w Trzebini. Na jednej z ławeczek siedzieli Stanisława i Jerzy Woszczynowie, na stale mieszkający w Krakowie.
- W Trzebini też mamy mieszkanie, przyjeżdżamy tu na weekendy, bo jest spokój i cisza. Wtedy zdarza się, że przeczytamy „Przełom" - mówi Stanisława Woszczyna. W jej opinii Trzebinia jest bardziej czysta od Krakowa.
- Tu sprzątają kosze, dbają o zieleń, a w Krakowie śmieci się wylewają z kubłów - twierdzi kobieta.
- Bo tu mało kto zagląda, a w Krakowie tłumy - śmieje się jej mąż.
Na ławeczkach odpoczywały też trzebinianki Teresa Papiernik i Basia Fudała. Twierdzą, że „Przełom" czytają od pierwszego wydania, czyli od 25 lat. Interesują się głównie aktualnościami z Trzebini. Chętnie czytają teksty, poświęcone seniorom.
- Szkoda, że nie ma już strony nam poświęconej. Należę do „Radości" i wiem, że odkąd jej nie ma, kilka osób zrezygnowało z gazety - mówi Teresa Papiernik.
Za tydzień z przełomowymi gadżetami do rozdania będziemy nad Chechłem w Trzebini.