Trzebinia
Osiem tysięcy osób mogło odpoczywać nad Balatonem
W niedzielę po południu sznur zaparkowanych aut zaczynał się już na ul. 1 Maja. Na terenie kąpieliska plażowicze byli miejscami ściśnięci jak sardynki w puszce, a na wodzie roiło się od pływających materacy. Po prostu szaleństwo!
Większość pytanych osób odpowiadała, że jest z Bierunia, Mysłowic, Gliwic. Trafili się goście z Kęt.
- Przyjechaliśmy tutaj całą paczką, bo u nas wszyscy znają trzebiński Balaton - stwierdza Tomasz Ścierski z Bierunia.
- Są ludzie z różnych części Małopolski, ale głównie z województwa śląskiego. Według oficjalnych danych, pochodzących ze sprzedaży biletów, gdzieś do godziny 14 weszło na kąpielisko jakieś 6,5 tysiąca osób, a do tego trzeba doliczyć jeszcze darmowe wstępy w przypadku uczniów (do 19. roku życia za okazaniem legitymacji szkolnej - dop. aut.) - mówi Rafał Partyński, ratownik z chrzanowskiego WOPR.
- Myślę, że spokojnie uzbiera się osiem tysięcy, ale były weekendy, kiedy mieliśmy jedenaście tysięcy - zaznacza pani pobierająca opłaty.
Komentarze
4 komentarzy
Dla mnie wypoczynek to zdala od ludzi od samochodow w tedy mozna wypoczywac
Przeciez tam jest ciasnota co to za wypoczynek jak wszyscy leza jak sledzie a wwodzie nie ma miejsca
Raczej wątpliwy to wypoczynek skoro cyt.: "ściśnięci jak sardynki w puszce" ;-) ale co kto lubi, natomiast widać niewystarczającą liczbę miejsc do parkowania bo w okolicy balatonu już w sobotę ulica była ledwo przejezdna.
Nawet mogli co nie co prywatni właściciele posesji dorobić, ustępując miejsca na swoich podwórkach.