Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

Ligi na finiszu, czyli spoglądanie w górę

25.05.2015 21:00 | 1 komentarz | 1 855 odsłona | Michał Koryczan

Szanse trzebińskiego trzecioligowca na utrzymanie są już tylko iluzoryczne. Spadek MKS może wywołać swoisty efekt domina, który zakończy się degradacją kolejnych klubów z ziemi chrzanowskiej - pisze Michał Koryczan.

1
Ligi na finiszu, czyli spoglądanie w górę
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Gdy w minioną środę przesądzona została sprawa degradacji z drugiej ligi zespołu Limanovii, stało się jasne, że trzecią ligę opuszczą co najmniej cztery zespoły. Szanse, i tak już nikłe, MKS na utrzymanie jeszcze bardziej się zmniejszyły. Wprawdzie „żółto-czarni" wciąż jeszcze mogą zająć na koniec rozgrywek czternaste (piąte od końca) miejsce w tabeli, ale optymizmu nie ma specjalnie na czym budować. Wystarczy spojrzeć na tegoroczne wyniki i układ gier trzebinian w ostatnich trzech kolejkach.

Nawet gdyby podopieczni Roberta Moskala wystrzelili z formą w końcówce sezonu (postawa w ostatnich meczach wskazuje na coś zupełnie innego), to zgarnięcie kompletu punktów i tak niczego jeszcze nie gwarantuje. Po pierwsze MKS musi patrzeć co zrobią inni (przede wszystkim Poprad Muszyna i Wolania Wola Rzędzińska). Po drugie musi liczyć, że z drugiej ligi nie spadnie już ani Puszcza Niepołomice, ani Okocimski Brzesko. No i po trzecie, zwycięzca trzeciej ligi małopolsko-świętokrzyskiej musi w barażach ograć Radomiaka Radom (zdecydowany zwycięzca trzeciej ligi łódzko-mazowieckiej). Warunków do spełnienia jest jak widać sporo. Futbolowe życie już jednak nie takie scenariusze pisało.
Pamiętajmy też kwestiach związanych z przyznawaniem licencji na kolejny sezon, czy ewentualnym wycofaniem się którejś z drużyn z rozgrywek. Dlatego warto bić się o jak najwyższą lokatę na koniec.

Na utrzymanie Trzebini liczą z pewnością w Libiążu i Krzeszowicach. Górnik i Świt czeka bowiem twarda walka o czwartoligowy byt. Finisz sezonu zapowiada się niezwykle pasjonująco. Siódmy i czternasty zespół z tabeli dzieli bowiem ledwie pięć punktów. W najbardziej dramatycznej sytuacji (na cztery kolejki przed końcem) znajdują się ekipy z Sieprawia i Stryszawy. Powoli muszą się już godzić z degradacją. Pytanie tylko czy czwartą ligę opuszczą trzy, czy też cztery drużyny (jeśli spadnie Trzebinia). A może pięć? Wszak wciąż utrzymania nie może być pewny Beskid Andrychów, zajmujący w trzeciej lidze trzynaste miejsce, czyli szóste od końca (przy braku awansu po barażach mistrza trzeciej ligi małopolsko-świętokrzyskiej oraz spadku Puszczy lub Okocimskiego, degradacja grozi aż sześciu zespołom).

Układ gier (trzy wyjazdy w czterech ostatnich meczach sezonu) oraz dramatyczna wręcz sytuacja kadrowa Świtu, z pewnością nie napawa optymizmem fanów krzeszowickiej ekipy. Muszą jednak wierzyć, że zawodnicy kolejny raz pokażą charakter i pomimo problemów utrzymają czwartą ligę.
Wiary nie powinno zabraknąć w Libiążu. Górnik, przez wielu skreślony już po fatalnej rundzie jesiennej, odżył pod wodzą Grzegorza Kmiecika i na fali ostatnich dobrych wyników (m.in. remis na wyjeździe z rezerwami ekstraklasowej Cracovii) powinien osiągnąć swój cel.

W chrzanowskiej klasie okręgowej, w której rywalizują zespoły z podokręgów: Chrzanów, Oświęcim i Wadowice, nikt nie chce mówić głośno o możliwym czarnym scenariuszu. Chodzi o nadal realny spadek z czwartej ligi nawet trzech klubów zrzeszonych we wspomnianych wyżej podokręgach. Degradacja wciąż grozi nie tylko Jałowcowi Stryszawa, Górnikowi Libiąż, ale i Niwie Nowa Wieś, Halniakowi Maków Podhalański, Iskrze Klecza Dolna i Garbarzowi Zembrzyce.
Czarny scenariusz oznaczałby automatyczny spadek z klasy okręgowej nie dwóch, lecz pięciu drużyn.
W strefie spadkowej wciąż plasuje się Alwernia (przedostatnie miejsce w klasyfikacji). Na zbytni komfort liczyć nie mogą też w Balinie (trzynasta, czyli czwarta od końca lokata), gdzie ostatnio doszło do zmiany szkoleniowca.
Po ostatnich wygranych nieco odetchnęli w Zagórzu. Tamtejsza Zagórzanka awansowała bowiem na jedenastą pozycję w tabeli. Do końca rozgrywek zostało jednak jeszcze pięć kolejek i zmienić się tu może jeszcze całkiem sporo. Wykluczyć nie można nawet degradacji trójki reprezentantów chrzanowskiego podokręgu.

Tym samym w A-klasie zapowiada się ostra walka o zajęcie jedenastego miejsca, gwarantującego pewne utrzymanie. Z rywalizacji tej wypadła już praktycznie Okleśna. Zaciekły bój stoczą więc drużyny z Lgoty, Regulic, Jankowic, Kwaczały, a być może i Tenczynek, który wskutek fatalnej wiosny nie może jeszcze spać spokojnie.
Chcąc nie chcąc każdy patrzy więc do góry na wyższe klasy rozgrywkowe, bo ich los siłą rzeczy zależy także od tego co się tam wydarzy. I tylko w B-klasie mogą spać spokojnie, bo stamtąd już spaść się nie da...