Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

SPORTOWA ŚRODA. „Jaskółki” odleciały z Trzebini z punktami

20.05.2015 20:04 | 0 komentarzy | 3 547 odsłony | Michał Koryczan

Piłkarze MKS Trzebinia-Siersza przegrali na swoim stadionie z Unią Tarnów, czym znacznie zmniejszyli swoje szanse na utrzymanie w trzeciej lidze.

0
SPORTOWA ŚRODA. „Jaskółki” odleciały z Trzebini z punktami
Napastnik MKS Paweł Piskorz (z lewej) w pojedynku z Kamilem Pawlakiem z Unii Tarnów
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

PIŁKA NOŻNA

III liga małopolsko-świętokrzyska

MKS Trzebinia-Siersza - Unia Tarnów 0-1 (0-0)

0-1 Artur Hebda (55)

Trzebinia: Gielarowski - Sawczuk, Kukla, Jagła, Sieczko (66. Grzebinoga), Górka (66. Domurat), Kalinowski, Majcherczyk, Mizia, Raźniak (66. Witoń), Piskorz (66. J. Pająk)

Tarnów: Dybowski - Jamróg (86. Kamiński), Więcek, Węgrzyn, Chłoń, Drozdowicz, Hebda, Wójcik (79. Adamski), Pawlak, Ł. Popiela (90+3. Makowski), Ropski (89. Witek)

Trzebinianie po raz szesnasty w tym sezonie nie zdobyli gola w meczu ligowym. Trudno o niego liczyć, jeśli nie oddaje się w spotkaniu celnego strzału. Gospodarze zagrali słabe spotkanie i zasłużenie przegrali z tarnowianami. Inna sprawa, że ci też nie zaprezentowali jakiejś wybitnej formy.
Mimo wszystko w pierwszej połowie najlepszą okazję do zdobycia gola mieli podopieczni Roberta Moskala. Po bardzo dobrej centrze Pawła Sawczuka z prawego skrzydła piłka trafiła pod nogi ustawionego na piątym metrze Radosława Górki. Ten jednak nieczysto trafił futbolówkę i ta przeszła nad poprzeczką.
Goście przed przerwą tylko raz zmusili do interwencji Łukasza Gielarowskiego. W 21. minucie doświadczony bramkarz MKS obronił strzał z dystansu Filipa Wójcika.
Groźnie z pola karnego uderzał jeszcze Piotr Drozdowicz, ale piłka minęła słupek.
W drugą odsłonę, toczoną w ulewnym deszczu, lepiej weszli przyjezdni. W 54. minucie do prostopadłego podania wystartował Filip Wójcik. Młody napastnik strzelił obok wychodzącego poza pola karne Łukasza Gielarowskiego, ale Adrian Kukla zdołał w ostatniej chwili wybić zmierzającą do bramki futbolówkę.
Chwilę później gospodarze nie mieli już tyle szczęścia. Artur Hebda zdecydował się na uderzenie z dystansu, czym zaskoczył nie najlepiej interweniującego golkipera MKS.
Po zdobyciu bramki gracze Unii schowali się za podwójną gardą. Ataki trzebinian przypominały jednak bicie głową w mur. W doliczonym czasie gry, przy odrobinie szczęścia, mogli doprowadzić do remisu. Po dośrodkowaniu Mateusza Majcherczyka z rzutu rożnego piłka wylądowała na słupku.

- Nie daliśmy dzisiaj rady. Unia była lepsza. Wygrała zasłużenie. Nam zabrakło sytuacji. Zabrakło też determinacji. Jakby każdy zapierniczał na sto procent to pewnie inaczej by to wyglądało. Już chyba cud musiałby się zdarzyć, żebyśmy się utrzymali. Po prostu jesteśmy za słabi na tę ligę - mówi Marcin Kalinowski, kapitan trzebińskiego MKS.