Porady
Słońce dla skóry dziecka jest dobre, trzeba korzystać z niego z głową
Teoretycznie każdy rodzic wie, że latem należy chronić skórę dziecka przed promieniami słonecznymi.
W praktyce widzimy jednak nagie bobasy w wózkach w pełnym słońcu czy maluchy bawiące się w samo południe na plaży. - Tymczasem każde oparzenie słoneczne, poza rumieniem, bąblami i bólem, w przyszłości może skutkować chorobą nowotworową - przestrzega pediatra Małgorzata Kowalska.
Potwierdza, że słońce ma dobroczynny wpływ na zdrowie dziecka. Dzięki niemu w skórze wytwarza się witamina D, tak potrzebna do prawidłowego funkcjonowania organizmu malucha.
- Jednak każda przedawkowana kąpiel słoneczna może być fatalna w skutkach dla zdrowia dziecka. Dlatego tak ważne, by chronić skórę przed promieniami UV - mówi nasz ekspert.
Dwukrotne oparzenie słoneczne w dzieciństwie zwiększa dziesięciokrotnie ryzyko zachorowania na czerniaka już w dorosłym życiu.
Dlatego przed każdym wyjściem z domu skórę dziecka należy posmarować kremem z filtrem, dostosowanym do wieku pociechy. I nie wystarczy posmarować wyłącznie buzi. Wiosną czy latem, gdy ubrania są przewiewne, promienie UV przenikają przez tkaninę. Nasmarować należy więc całe ciało i czynność tę powtarzać tak często, jak zaleca to producent kremu.
- Niemowlęta, przewożone w wózku, powinny być dodatkowo chronione na przykład parasolem słonecznym. Nie wolno też pod żadnym pozorem zostawiać wózka w pełnym słońcu. Jeśli już przebywamy na zewnątrz, lepiej siedzieć w cieniu, choćby drzew - radzi Małgorzata Kowalska.
Jeśli dziecko bawi się na plaży albo nawet w piaskownicy przy blokach, musi mieć na głowie czapeczkę. W praktyce sprawdzają się też parasole przeciwsłoneczne czy specjalne namioty na plażę. Są półokrągłe i bardziej przewiewne od tradycyjnych.
(AJ)
Przełom nr 19 (1192) 13.5.2015