Nie masz konta? Zarejestruj się

Porady

Pracujemy nad kondycją i techniką

06.05.2015 12:39 | 1 komentarz | 1 356 odsłona | red

VADEMECUM ROWERZYSTY (CZ. 3) Gdy posiadamy już skompletowany sprzęt, możemy ruszyć w trasę. Szkopuł w tym, że początkujący rowerzyści zwykle nie mają zbyt dobrej kondycji. Budować trzeba ją stopniowo.

1
Pracujemy nad kondycją i techniką
W grupie jeździ się przyjemniej
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Oczywiście pomocne jest podejmowanie innych rodzajów aktywności. Gdy wsiadamy na rower, mając za sobą na przykład regularną jazdę na łyżwach lub nartach albo bieganie, możemy pozwolić sobie od razu na więcej. Ci, którzy nie podejmowali takiego wysiłku, muszą dopiero zbudować kondycję. Także po dłuższej przerwie warto pamiętać, aby dać sobie trochę czasu na powrót do wcześniejszego rytmu.

Ważnym aspektem każdego treningu lub wycieczki rowerowej jest rozgrzewka. A to dlatego, że zastane mięśnie są bardzo podatne na kontuzje. Zanim wsiądziemy na rower, warto poświęcić kilka minut na rozciągnięcie mięśni nóg, grzbietu i karku. Trasa, jaką wybieramy, nie powinna być nudna. Oczywiście najlepsze są krajobrazowe. Jazda przez las jest o wiele przyjemniejsza, niż poruszanie się między sznurem samochodów po miejskich ulicach. Zdecydowanie lepiej jeździć w grupie, niż samemu.

- Zalecam regularną jazdę. Systematyczność jest w tym przypadku bardzo ważna. Na początek warto przejechać kilka, potem kilkanaście kilometrów. W zależności od samopoczucia i możliwości, dystanse te stopniowo zwiększamy, wybierając trasy o różnej konfiguracji terenu. W ten sposób, w naturalny sposób, nabywamy kondycji bez uszczerbku na zdrowiu. Nie warto porywać się od razu na długie dystanse. Po kilkunastu takich przejażdżkach nagle odkryjemy, że podjazd, wydający się nam nie do przejechania, można jednak pokonać w siodełku - radzi Zbigniew Grabowski, właściciel sklepu rowerowego w Chrzanowie.
Jako dobre sposoby na poprawę kondycji wskazuje marszobiegi i pływanie.

- Od kilku lat, jeśli tylko warunki na to pozwalają, jeżdżę też zimą. Nie miałem w tym czasie jakiegoś poważniejszego przeziębienia. Jeżdżenie przez cały rok ma także ten walor, że w naturalny sposób hartujemy organizm - zapewnia Zbigniew Grabowski, przejeżdżający rocznie na dwóch kółkach kilkanaście tysięcy kilometrów.

Jerzy Gut, przewodniczący komisji turystyki kolarskiej przy chrzanowskim PTTK, na pierwszą wycieczkę w sezonie wybiera dystans od 10 do 15 kilometrów i potem stopniowo go zwiększa. W utrzymaniu kondycji pomaga mu także pokonywanie dużych dystansów pieszo.
Warto popracować nad poprawą techniki, by zwiększyć wydajności jazdy. Dopasowanie na przykład odpowiednio lekkiego przełożenia i umiejętność jechania własnym tempem spowodują, że wiele podjazdów przestanie nas odstraszać. Musimy też pamiętać, że 80 procent siły hamowania pochodzi od przednich hamulców. Nie powinniśmy bać się ich używać. Wystarczy odpowiednie wyczucie i oczywiście ostrożność. Zbyt agresywne hamowanie może doprowadzić do wypadku. Wchodząc w zakręt, zawsze trzeba przyhamować i pochylić się do jego wewnętrznej strony. Wielu rowerzystów robi to w niedostatecznym stopniu albo pochyla się samym ciałem, a nie rowerem.

Marek Oratowski
Przełom nr 17 (1190) 28.4.2015