Nie masz konta? Zarejestruj się

Porady

Rower rowerowi nierówny

22.04.2015 11:45 | 0 komentarzy | 2 195 odsłony | red

VADEMECUM ROWERZYSTY CZ. I Kupując jednoślad, warto wybrać ten najbardziej optymalny od kątem tras, po jakich się poruszamy. Obowiązkowa przed zakupem powinna być przejażdżka.

0
Rower rowerowi nierówny
Zbigniew Grabowski prezentuje typowy rower trekkingowy. Fot. Marek Oratowski
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Początkujący rowerzysta, zamierzający dopiero zacząć jeździć, staje przed dylematem, jaki jednoślad wybrać. Oferta rynkowa jest tak duża i różnorodna, że bez fachowej porady można się pogubić.

- Przede wszystkim musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, w jakim celu kupujemy rower. Ten miejski to wygoda i prostota, turystyczny powinien mieć dobre wyposażenie, zaś sportowy musi być stosunkowo lekki i szybki. Jednoślad osób jeżdżących po nierównym terenie powinien dla odmiany posiadać dobrą amortyzację - mówi Zbigniew Grabowski z Chrzanowa, właściciel sklepu z rowerami.

Swoich nabywców wciąż znajdują bardzo modne w przeszłości rowery górskie. Przy czym „górale" mają większe koła niż kiedyś (nawet do 29 cali), co poprawia ich przyczepność i zwiększa prędkość. Jednak minusem jest niewygodna sylwetka sportowa.
- Uniwersalne są za to rowery crossowe i trekkingowe. Charakteryzują się dużymi kołami, węższymi oponami o różnej strukturze bieżnika i zapewniają bardziej wyprostowaną sylwetkę. Crossowe są szybsze i nadają się bardziej do celów sportowych. Trekkingowe to typowo turystyczne. Zarówno na krótkie trasy, jak i długie wycieczki. Nic dziwnego, że wybiera je najwięcej klientów, bo łączą komfort jazdy z funkcjonalnością - zauważa Grabowski.

W naszym regionie teren jest najczęściej pagórkowaty, zaś infrastruktura dla rowerzystów wciąż uboga. Pewnie dlatego mniej amatorów znajdują rowery typowo miejskie. Służą głównie do komunikacji na krótkich odcinkach. Z tego powodu mają m.in. mało biegów.

Ceny jednośladów są bardzo zróżnicowane. Te kosztujące poniżej tysiąca złotych, oferowane głównie przez markety, wykonane są najczęściej z tanich komponentów. Wydając od tysiąca do trzech tysięcy złotych, możemy już wybrać wygodny rower, mający na dodatek długą gwarancję. Standardem stały się ramy aluminiowe oraz wygodne, żelowe siodełka. Przed podjęciem decyzji warto wypytać o wszystko sprzedawcę oraz przejechać się na wybranym modelu, by nie kupować przysłowiowego kota w worku.
Nowością są rowery elektryczne, wspomagające rowerzystę na przykład przy podjeździe. Taki sprzęt to wydatek minimum 4 tys. zł. W naszym regionie nie ma także miejsca do ładowania baterii. Można na niej jednak przejechać do 100 kilometrów, więc doładowanie podczas jazdy nie musi być konieczne. E-bike jest trochę zaprzeczeniem idei roweru jako pojazdu napędzanego wyłącznie siłą mięśni, mimo to popyt na nie raczej się zwiększa, co powinno się przełożyć na spadek cen.
Marek Oratowski

Przełom nr 15 (1188) 15.4.2015