Nie masz konta? Zarejestruj się

Chrzanów

Marek Jura: zawsze robimy porządek

24.03.2015 06:48 | 7 komentarzy | 6 123 odsłon | Łukasz Dulowski

Po opublikowaniu na przelom.pl materiału „Podpalili marzanny i zrzucili je z nasypu" pojawiły się m.in. krytyczne komentarze skierowane pod adresem organizatorów. Wątpliwości wyjaśnia Marek Jura z Chrzanowa, pomysłodawca imprezy.

7
Marek Jura: zawsze robimy porządek
Marek Jura jest ojcem dwójki dzieci w wieku 10 i 13 lat
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Łukasz Dulowski: Niektórzy internauci dopytują, czy zrobiliście porządek po sobotnim topieniu marzanny pod małym mostkiem, w rejonie osadnika ZG Trzebionka?
Marek Jura: Oczywiście! Zawsze sprzątamy kukły, po czym je utylizujemy. Resztki zbieramy i zanosimy do śmietnika. Marzanny są wykonywane z materiałów ekologicznych. Szkielet z gałęzi, obłożony słomą, więc nie ma opcji, żeby skazić rzeczkę. Zresztą, regularnie tam spacerujemy i nieraz zbieramy odpady po kimś. To teren rekreacyjny, gdzie różne osoby chodzą. Kolega, będący na emeryturze, za każdym razem wynosi reklamówkę z papierami i butelkami. Gdy idziemy z dziećmi, to tym bardziej zależy nam na bezpieczeństwie, aby któreś nie przecięło sobie ręki albo nogi. Poza tym już dwa razy organizowaliśmy w sąsiedztwie osadnika rowerowy Rajd Bobra. Stąd zwracamy szczególną uwagę na rozbite szkła.

Internauci zauważają również, że zabawa z płonącą marzanną może się skończyć pożarem tamtejszych traw.
- Jesteśmy przecież dorośli. Zawsze mamy ze sobą pojemniki do nabierania wody z rzeki. Od kilku lat organizujemy tego rodzaju atrakcję i nigdy nie było problemów. Na zdjęciach publikowanych na stronie „Przełomu" widać, że już wcześniej znalazł się ktoś nieodpowiedzialny i wypalił kawał łąki przy małym mostku.

Co by pan powiedział malkontentom szukającym dziury w całym?
- Tak, najlepiej zapewnić karetkę pogotowia, straż pożarną. Piknik zgłosić do urzędu. Gdyby udało nam się pokonać te formalności, to byłby październik, a w październiku nie ma co topić marzanny. Najważniejszy jest zdrowy rozsądek.

Pojawiły się też wpisy typu: szkoda, że impreza nie została bardziej rozreklamowana, bo chętnie bym się wybrał(a).
- Bardzo mi miło. Jak coś, to zapraszam w przyszłym roku. Może zrobimy większego grilla. Niemniej jednak jesteśmy z dziećmi w rejonie osadnika przynajmniej raz w tygodniu. Informacji można szukać na naszym facebookowym profilu „Projekt Mały Mostek".
https://www.facebook.com/malymostek
Ostatnio mieliśmy taką akcję „Pijemy gorące kakao". Pod koniec trasy otwarliśmy termosy i smakowaliśmy pyszne kakao.

CZYTAJ TAKŻE: PODPALILI MARZANNY I ZRZUCILI JE Z NASYPU