Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

SPORTOWA SOBOTA. Drugoligowiec był zbyt silny (ZDJĘCIA)

28.02.2015 14:58 | 0 komentarzy | 2 973 odsłony | Michał Koryczan, Marek Oratowski

Piłkarze trzecioligowego MKS Trzebinia-Siersza przegrali w meczu kontrolnym z wyżej notowaną Puszczą Niepołomice. Siatkarki z Krzeszowic wygrały 3-1 z Tarmowem, dzięki czemu zagrają w najlepszej czwórce III ligi o mistrzostwo Małopolski.

0
SPORTOWA SOBOTA. Drugoligowiec był zbyt silny (ZDJĘCIA)
Napastnik MKS Marcin Giermek (z lewej) w pojedynku z Dariuszem Gawęckim, pomocnikiem Puszczy. Fot. Michał Koryczan
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

PIŁKA NOŻNA

Sparingi
MKS Trzebinia-Siersza - Puszcza Niepołomice 0-3 (0-2)
0-1 Adrian Gębalski (27), 0-2 Krzysztof Zaremba (35), 0-3 Łukasz Furtak (57)
Trzebinia: K. Pająk - Sieczko, Kukla, Kalinowski, Jagła, Domurat, Ołownia, Majcherczyk, Mizia, J. Pająk, Giermek oraz Gielarowski, Sawczuk, Górka, Grzebinoga, Witoń, J. Wallentin, Raźniak

Trzebinianie nie sprostali drugoligowej Puszczy, która już za tydzień rozpoczyna walkę o punkty. Gospodarze napsuli trochę krwi wyżej notowanemu rywalowi. Szczególnie w pierwszej odsłonie nie pozwolili przyjezdnym zbytnio rozwinąć skrzydeł. Ci jednak skrupulatnie wykorzystali indywidualne błędy zawodników MKS.
To miejscowi jako pierwsi stworzyli sobie groźną sytuację pod bramką przeciwnika. W 18. minucie Marek Mizia przedarł się przez kierowaną przez doświadczonego Adriana Napierałę linię defensywną niepołomiczan. Były gracz Garbarni Kraków wpadł w pole karne, ale uderzył tylko w boczną siatkę.
Dziewięć minut później gola zdobyli za to przyjezdni. Były zawodnik Świtu Krzeszowice Dariusz Gawęcki dośrodkował idealnie do Adriana Gębalskiego, a ten strzałem głową pokonał Krzysztofa Pająka.
W 35. minucie było już 2-0 dla podopiecznych Łukasza Gorszkowa. Dariusz Gawęcki zacentrował z rzutu rożnego, a Krzysztof Zaremba precyzyjną główką wpakował futbolówkę do siatki.
Tuż przed przerwą Puszcz mogła jeszcze podwyższyć prowadzenie. Ze strzałem Adriana Gębalskiego poradził sobie jednak Krzysztof Pająk, a dobitka Dawida Sojdy została zablokowana przez jednego z obrońców MKS.
Niespełna kwadrans po zmianie stron trzecią bramkę dla drugoligowców strzelił Łukasz Furtak. Popisał się efektownym szczupakiem pod dośrodkowaniu z lewego skrzydła.
W końcówce honorowego gola dla Trzebini mógł zdobyć Jakub Wallentin. Po ładnej akcji Marka Mizi uderzył z kilku metrów, ale piłkę odbił jeden rywali.

- To nie jest tak, że przyjeżdża Puszcza Niepołomice i zespół z Trzebini miałby się położyć. Rywal próbował walczyć. Myślę, że zobaczyliśmy niezłe widowisko jak na pierwszy sparing na naturalnej nawierzchni. Cieszę się przede wszystkim, że zagraliśmy na zero z tyłu. Ta skuteczność się utrzymuje i mam nadzieję, że tak będzie nadal. To był pożyteczny sprawdzian dla obu drużyn. Boisku rewelacja jak na tę porę roku - mówi szkoleniowiec Puszczy Łukasz Gorszkow, który jako piłkarz zagrał ponad 270 meczów na najwyższym szczeblu krajowych rozgrywek (w barwach Wisły Kraków, Sokoła Tychy, Górnika Zabrze, Widzewa Łódź, Stomilu Olsztyn, GKS Katowice, KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski i Świtu Nowy Dwór Mazowiecki).

 

SIATKÓWKA

III liga kobiet

CKiS Maraton Krzeszowice - UKS Jedynka Tarnów 3-1 (22-25, 25-19, 25-15, 25-21)

Maraton: A. Byczek, A. Dymacz, A. Kowalska, N. Sałustowicz, M. Płatek, K. Bociek, M. Piechota, M. Nowak, B. Gregorczyk, D. Mazur, A. Satora

Stawką sobotniego spotkania był awans do najlepszej czwórki w Małopolsce. Ciężar gatunkowy meczu usztywnił gospodynie. W pierwszym secie grały bardzo nerwowo, Przy dobrym przyjęciu i kombinacyjnych atakach w wykonaniu zawodniczek z Tarnowa nie mogły rozwinąć skrzydeł. Miały też przestoje. Prowadziły 7-5, by po chwili przegrywać 8-14. Doszły wprawdzie rywalki na dwa punkty (15-17), ale w końcówce już ich nie dogoniły. Drugą partię także zaczęły źle, przegrywając 2-7 po skutecznych atakach przyjezdnych ze skrzydeł. Jednak miejscowe doprowadziły do remisu 10-10, a potem wypracowały prowadzenie. Wygrały zasłużenie 25-19, kończąc seta asem serwisowym. Trzeciego seta także siatkarki Maratonu zaczęły bez koncentracji. Przegrywały 2-5, ale potem to one doszły do głosu. Prowadziły 12-7 i 21-12, grając szybko i stosując urozmaicone ataki. Potrafiły skończyć także sytuacyjne piłki. Bez problemu wygrały 25-15. Czwarta partia nie była dla krzeszowiczanek spacerkiem. Ich rywalki wcale nie odpuściły, choć przegrywały już 2-7. W środkowej cześci seta wynik oscylował wokół remisu. Ostatnie zdanie należąło jednak do miejscowych. Po błędzie rywalek pod siatką wygrały seta 25-21 i cały mecz 3-1.

- Wczoraj Kęty straciły punkt z Andrychowem, więc wygrana dała nam awans do czwórki. Przed sezonem wydawało się, że to będzie zbyt trudne zadanie dla naszego młodego zespołu. Udało się. Bardzo się cieszę, że teraz zagramy mecze z silnymi rywalkami. Każdy zdobyty z nimi punkt będzie cenny - powiedział nam Jakub Zacharski, trener Maratonu.