Nie masz konta? Zarejestruj się

Historia

Asfalt z opon

28.01.2015 11:51 | 0 komentarzy | 4 345 odsłony | red

Asfalt jest dla kierowców równie ważny jak benzyna czy olej napędowy, choć nie płacą za niego bezpośrednio, tylko w formie podatków. Materiał na nawierzchnie dróg nie musiał powstawać wyłącznie z drogiej do niedawna ropy, bo prawie pół wieku temu naukowcy z trzebińskiej rafinerii wynaleźli metodę przetwarzania odpadów gumowych na asfalt. Szkoda, że teraz nikomu nie opłaca się przerobić w ten sposób ogromnej ilości starych opon ze składowiska w Trzebini.

0
Asfalt z opon
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Choć trzebińska rafineria już w 1905 roku miała kotły destylacyjne przystosowane do utleniania asfaltu, to nikt wtedy na ziemi chrzanowskiej nie oczekiwał gładkich, czarnych nawierzchni dróg. Na polskich ulicach takie pokrycia stawały się popularne dopiero w latach trzydziestych ubiegłego wieku.

Wśród orędowników nowoczesnych materiałów byli wykładowcy z krakowskiej Akademii Górniczej. Za ich sprawą asfalt pojawiał się na ulicach tego miasta, ale nie wiadomo, czy pochodził z Trzebini. Kłopotów z jego dostarczeniem by nie było, bo od 1923 roku nasza rafineria miała instalację umożliwiającą nalewanie asfaltu do beczek.
Po II wojnie światowej asfalt był już bardzo poszukiwanym surowcem. Produkowano go m.in. w Trzebini, wykorzystując ropę z Austrii i Albanii. Była ona doskonałym surowcem i przetwarzano ją na asfalty drogowe w trzebińskiej rafinerii do początku lat sześćdziesiątych, kiedy dostawy ustały. Wykorzystywano wtedy również ropę importowaną ze Związku Radzieckiego.

Asfalt trafiał do odbiorców
w bębnach blaszanych i cysternach kolejowych lub samochodowych. W monografii ,,Rafineria Trzebinia" z 1995 roku znajdziemy informację, że od 1969 roku działała tam także hala rozlewu asfaltu do worków papierowych z wkładką silikonową.

W różnych opakowaniach szły do odbiorców spore ilości materiału na drogi i dla przemysłu, bo zakład w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku osiągnął zdolność produkcyjną na poziomie stu tys. ton rocznie. W tym czasie pojawiła się także nowa możliwość otrzymywania dobrego materiału na drogi. W działającym na terenie rafinerii zakładowym laboratorium badawczym opracowano technologię przerobu odpadów gumowych na surowiec do wytwarzania asfaltu. W ,,Historii przemysłu naftowego" pod redakcją Ryszarda Wolwowicza przeczytamy, że taką metodą w Trzebini można było przerobić 35 tysięcy ton zużytych opon rocznie, a sama technologia wzbudziła zainteresowanie zagranicznych firm.

Autorami wynalazku byli Helena Masiarczyk i Tomasz Szczurek, naukowcy z działającego w trzebińskiej rafinerii Zakładu Asfaltów Naftowych krakowskiego Instytutu Technologii Nafty. Istotą ich odkrycia było znalezienie sposobu przerobienia odpadów gumowych na masę mogącą tworzyć jednorodne mieszaniny z ciężkimi produktami naftowymi. Dzięki temu można było jeździć nowymi oponami po starych oponach, tylko przerobionych...
(l)
Przełom nr 3 (1176) 21.1.2015