Chrzanów
Niższa kaucja za wejście na lodowisko
50 zamiast 200 zł za zegarek odliczający czas ślizgania się po chrzanowskiej tafli. Po nagłośnieniu przez nas sprawy, zarząd powiatu nakazał zmienić zasady korzystania z obiektu.
Kaucję, jaka dotychczas obowiązywała (200 zł), trzeba zostawić, gdy bierzemy nie tylko timer na rękę, ale także wypożyczamy łyżwy. Wcześniej tego nie było. Wciąż istnieje alternatywa w postaci pozostawienia dokumentu tożsamości, w tym dowodu osobistego. Nowe zasady obowiązują od minionego weekendu.
- Oczywiście jeśli przychodzi na lodowisko cała rodzina wystarczy, że jedna osoba zostawi pieniądze czy dokument - informuje Janusz Szczęśniak, starosta chrzanowski.
Zarząd nie wprowadził zakazu odbierania od użytkowników lodowiska dowodów osobistych. - To dobrowolna sprawa. Nikt nikogo do niczego nie zmusza - przekonuje Szczęśniak.
Skąd wzięła się stawka zastawu - 50 zł? Jak wcześniej informował prezes Zarządu Obiektów Powiatowych w Chrzanowie Jakub Zieliński, odpowiedzialny m.in. za funkcjonowanie lodowiska, to koszt wspomnianego timera. Tyle jest warte urządzenie wraz z oprogramowaniem.
Przypomnijmy, że historia z horrendalną kaucją, to niejedyna głośna sprawa wokół Zielińskiego w ostatnich tygodniach. Zasłynął też z odwołania do Naczelnego Sądu Administracyjnego po tym, jak urzędnicy Chrzanowa nie umorzyli wobec ZOP należnego podatku od nieruchomości za dwa ostatnie lata. Odpowiedniej kwoty Zieliński jednak nie uwzględnił w budżecie. W efekcie bank zablokował konta jednostki, a samorząd powiatowy musiał łatać tę dziurę odbierając pieniądze niepełnosprawnym.
- Wszystko dokładnie przeanalizujemy i decyzję co dalej z ZOP i prezesem podejmiemy w styczniu - zapowiada Janusz Szczęśniak.
Komentarze
1 komentarz
Nikt z wyjątkiem organów do tego powołanych, w sytuacjach ściśle określonych w polskim prawie, nie może zatrzymać czyjegoś dowodu osobistego. W tym wypadku przejęcie nie jest zupełnie dobrowolne, bo jest warunkiem wejścia na lodowisko, ale nawet pomijając to, zatrzymanie cudzego dowodu osobistego bez podstawy prawnej jest w Polsce obciążone karą ograniczenia wolności lub grzywny pieniężnej. I zarząd powinien o tym wiedzieć. Takich praktyk nie prowadzi sie chyba nigdzie w Polsce. Tym bardziej, że lodowisko zostało zorganizowane na terenie szkoły, gdzie normalnie wcześniej miały dostęp dzieci i młodzież