Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

SPORTOWA SOBOTA. Piłkarze przegrali ósmy raz z rzędu (AUDIO i ZDJĘCIA)

22.11.2014 15:41 | 0 komentarzy | 3 692 odsłony | (MK, MOR)

W ostatnim meczu rundy jesiennej trzecioligowy MKS Trzebinia-Siersza uległ na własnym boisku Beskidowi Andrychów. Szczypiorniści MTS-u udany mieli tylko początek meczu z Końskimi, przegranego ostatecznie różnicą sześciu trafień.

0
SPORTOWA SOBOTA. Piłkarze przegrali ósmy raz z rzędu (AUDIO i  ZDJĘCIA)
Dawid Rupa (numer 9) zdobył zwycięskiego gola dla Beskidu w meczu z trzebińskim MKS. Fot. Michał Koryczan
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

PIŁKA NOŻNA

III liga małopolsko-świetokrzyska
MKS Trzebinia-Siersza - Beskid Andrychów 0-1 (0-0)
0-1 Dawid Rupa (85)
MKS: K. Pająk - Sieczko, Kukla, Kalinowski, T. Szczepanik, Kowalik, Ołownia, Lickiewicz, Giermek, J. Pająk (69. Piskorz), Witoń (59. P. Szczepanik)
Beskid: Kurzyniec - R. Piszczek, Kapera, Adamus (65. Karcz), Klimczyk (73. Święs), Moskała, Kaczmarczyk, Jurczak, Ł. Rupa, D. Rupa (90. Śliwa), B. Pająk

Nie udało się zakończenie tegorocznych zmagań zawodnikom MKS. W zaległym spotkaniu, wieńczącym jesienne zmagania trzeciej ligi trzebinianie przegrali na własnym stadionie z Beskidem. To ósma ligowa przegrana z rzędu „żółto-czarnych". Na przerwanie fatalnej serii zespół z Trzebini musi poczekać do rundy wiosennej.
W pierwszej odsłonie andrychowanie prezentowali się korzystniej od gospodarzy. Stworzyli sobie kilka okazji, które powinni zamienić na bramki.
Dwukrotnie, w przeciągu dwóch minut, przed szansą stanął Bartłomiej Pająk. Najpierw zamiast uderzać z kilku metrów zdecydował się na podanie do kolegi i piłka padła łupem rywala. Potem przegrał pojedynek sam na sam z Krzysztofem Pająkiem.
Na listę strzelców mógł wpisać się także Dawid Rupa, jednak z jego uderzeniem z czternastu metrów poradził sobie golkiper miejscowych.
Zaraz po zmianie stron wreszcie groźniej zrobiło się pod bramką przyjezdnych. Michał Kowalik dośrodkował z prawego skrzydła, ale strzał głową Marcina Giermka był zbyt lekki i piłka padła łupem Michała Kurzyńca.
W 63. minucie troszkę precyzji zabrakło Jakubowi Pająkowi, który główkował obok słupka po bardzo dobrej centrze Marcina Kalinowskiego.
Zwycięskiego gola zdobyli jednak gracze Beskidu. Podobnie jak w niedawnym pojedynku z Sołą Oświęcim, trzebinianie stracili go na pięć minut przed końcem meczu.
Doświadczony Tomasz Moskała ograł Krzysztofa Sieczkę, wpadł w pole karne i zagrał futbolówkę na pięty metr. Ta trafiła pod nogi Dawida Rupy, a były napastnik m.in. Janiny Libiąż wpakował piłkę do siatki.
W końcówce gospodarzy mogli jeszcze dobić Radosław Karcz i Bartłomiej Pająk, ale ich strzały obronił Krzysztof Pająk.

Komentuje Krzysztof Wądrzyk, trener Beskidu

Krzysztof Wadrzyk.mp3

Komentuje Paweł Olszowski, trener MKS

Pawel Olszowski.mp3

 

PIŁKA RĘCZNA

I liga
MTS Chrzanów - KSSPR Końskie 30-36 (13-16)
MTS: Górkowski, Dudek, Wiatr - Zajdel, Madeja 1, Żydzik 5, Rola 7, Orlicki 4, Wierzbic 2, Mucha 1, Kirsz 1, Dęsoł 1, Stroński 2, Skoczylas 6

Wicelider był do ogrania. W pierwszych minutach wydawało się, że chrzanowianie wiedzą, jak to zrobić. Po 11. minutach prowadzili 9-5. Grali szybko i skutecznie, nia dając rozwinąć skrzydeł rywalom. W tym okresie skutecznością błysnął zwłaszcza Patryk Rola. Cóż, kiedy przyjezdni szybko otrząsnęli się z przewagi MTS-u. I sami zaczęli bombardować bramkę Marcina Górkowskiego, uszczelnili też obronę. W efekcie najpierw doprowadzili do wyrównania, a potem - po czterech trafieniach z rzędu - schodzili na przerwę przy trzybramkowym prowadzeniu. Po zmianie stron wydawało się, że chrzanowianie zagrzewani do walki przez kibiców są w stanie złapać z nimi kontakt. W 42. minucie przegrywali już tylko 21-22. Niestety, szczypiorniści MTS-u zaczęli łapać niepotrzebne kary i za szybko oddawali rzuty, po których piłka mijała bramkę lub trafiała w bramkarza. Bardzo długo rozgrywali piłkę w ataku pozycyjnym. Tymczasem ataki gości były szybkie i - niestety dla gospodarzy - skuteczne. W efekcie szybko odszkoczyli na kilka bramek. Na dodatek w końcówce czerwoną kartkę będącą konsekwencją kar zobaczył Kamil Kirsz. Chrzanowianie spieszyli się, a nie od dziś wiadomo, że pośpiech jest złym dodarcą. Dokonywali więc złych wyborów w ofensywie. Pogubili się też nieco w obronie, stąd przegrana róznicą sześciu trafień. Teraz MTS zagra na wyjeździe z Grodkowem. Następny mecz u siebie czeka zawodników 6 grudnia z Viretem.

Komentuje trener MTS-u Leszek Wójcik:

Leszek_Wojcik.mp3

(MK, MOR)