Nie masz konta? Zarejestruj się

Ludzie

Akowiec w sutannie

26.02.2009 14:21 | 0 komentarzy | 8 775 odsłon | red
Poświęcał się pomocy bliźnim. Był szczególnie oddany starym, chorym, samotnym. Sam żył skromnie. Dla dzieci i młodzieży organizował darmowe korepetycje i wycieczki. Za posługi kapłańskie z reguły nie brał zapłaty.
0
Akowiec w sutannie
Ks. Michał Potaczało z dziećmi przystępującymi do Pierwszej Komunii Świętej
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Ks. Michał Potaczało (1912 - 1975)

Poświęcał się pomocy bliźnim. Był szczególnie oddany starym, chorym, samotnym. Sam żył skromnie. Dla dzieci i młodzieży organizował darmowe korepetycje i wycieczki. Za posługi kapłańskie z reguły nie brał zapłaty.

Na początku stycznia minęła 34. rocznica śmierci księdza kanonika Michała Potaczały, proboszcza parafii Matki Bożej Ostrobramskiej na Rospontowej w Chrzanowie.

Niedoszły zakonnik
Michał Potaczało urodził się 8 sierpnia 1912 roku w Hucisku koło Leżajska. Był siódmym, spośród dziewięciorga dzieci Rocha i Marii z Kołodziejów. Miał czterech braci i cztery siostry.

W 1919 roku rozpoczął naukę w miejscowej szkole powszechnej. Już w najmłodszych latach wyróżniał się na tle swoich rówieśników. Był niesamowicie zdolny i pracowity.

Za namową kierownika szkoły, rodzice zdecydowali o zapisaniu go do gimnazjum w pobliskim Leżajsku. Mieszkał na stancji. Utrzymywał się z korepetycji, wspomagali go też rodzice chrzestni.

Już w czasach gimnazjum zaczął bardzo poważnie myśleć o życiu zakonnika. Początkowo zamierzał wstąpić do Zakonu Ojców Bernardynów przy Bazylice w Leżajsku. Niedługo później zmienił postanowienia.

Po egzaminie dojrzałości, który zdał w 1932 roku, poszedł do Łacińskiego Seminarium Duchownego w Przemyślu.
Podczas studiów zetknął się z rektorem i profesorem ks. Janem Balickim, wyniesionym na ołtarze przez papieża Jana Pawła II w sierpniu 2002 roku.

Z kościoła do Armii Krajowej
20 czerwca 1937 roku, otrzymał z rąk biskupa Franciszka Bardy święcenia kapłańskie. Jako wikariusz został wkrótce skierowany do Pysznicy koło Stalowej Woli. Tam pracował wśród młodzieży, założył kółko rolnicze, przedszkole, sklep katolicki. Aktywnie włączył się w walkę z pijaństwem miejscowej ludności i przybyszów budujących Stalową Wolę.

Po roku przeniesiono go do Rozwadowa. Tam otrzymał posadę katechety. Dążył do tego, by poziom umysłowy i życie religijne młodej społeczności rozwadowskiej był jak najwyższy. Wśród dorosłych również toczył walkę z pijaństwem oraz organizował spółdzielczość.
Wybuch II wojny światowej zastał go w Rozwadowie. W tym czasie pomagał przetrwać ciężkie chwile nie tylko mieszkańcom parafii, ale również jej okolic. Organizował żywienie ubogich, także Żydów. Urządził również szpital dla chorych i rannych, grzebał zmarłych i zabitych, doglądał uchodźców.

8 października 1939 roku wstąpił do Narodowej Organizacji Wojskowej, do której należała między innymi księżną Anna Lubomirska.
Po przemianowaniu Związku Walki Zbrojnej na Armię Krajową w 1942 roku, wstąpił w jej szeregi. Brał czynny udział w jej akcjach jako kapelan, organizator nasłuchu radiowego, zaopatrzeniowiec, a także łącznik.

W tym czasie bardzo zaprzyjaźnił się z księciem Jerzym Lubomirskim z Charzewic. Zetknął się również ze znanym rozwadowskim lekarzem Eugeniuszem Łazawskim.

W związku z prowadzona działalnością, ksiądz Michał Potaczało musiał się ukrywać przed gestapo, które miało swą placówkę w Rozwadowie. Tam odbywały się aresztowania i publiczne egzekucje osób działających w konspiracji.

Ksiądz historyk
Chodził w cywilnych ubraniach, nie spał w swoim mieszkaniu, ale na wieży kościoła rozwadowskiego, w maleńkim pokoiku za zegarem. Wkrótce był poszukiwany listem gończym. Tułał się wtedy po Bieszczadach i Beskidzie Niskim, udając nafciarza, bądź występując pod fałszywym nazwiskiem felczera Aleksandra Münza.

W latach 1944-1945 był rezydentem w Chmielniku koło Rzeszowa oraz kapelanem w tamtejszym szpitalu.

Wkrótce zjawił się w Chorzewicach, po tym jak dowiedział się, że książę Jerzy Lubomirski ma być aresztowany. Namawiał księcia do wyjazdu razem z rodziną. Przygotował nawet dokumenty i miejsce, gdzie mogliby się przenieść. Jednak książę nie chciał opuścić rodzinnych stron. Niedługo później został aresztowany. Ksiądz Potaczało zabrał do siebie do Chmielnika córkę Lubomirskich Jolantę (matka dziewczyny - księżna Anna już wtedy nie żyła, a ojciec wkrótce po aresztowaniu został zabity). Córkę Lubomirskich umieścił u swojej rodziny w Hucisku, a następnie pod zmienionym nazwiskiem wystarał się o przyjęcie jej do szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, a później pomógł w emigracji na Maderę.

W roku 1945 ks. Potaczało został kapelanem u Sióstr Urszulanek w Rokicinach Podhalańskich. Poszukiwany przez Urząd Bezpieczeństwa Publicznego wyjechał na północ Polski. W latach 1946 - 1951 mieszkał w Olsztynie. Tam pracował jako kapelan w Szpitalu Mariackim i jako katecheta w gimnazjum. Uczył religii, języka polskiego, historii i matematyki (do 60 godzin tygodniowo).
W tymże czasie ukończył zaocznie studia historyczne na Uniwersytecie Warszawskim.

W 1951 roku powrócił do Rokicin Podhalańskich. W latach 1952-1954 był rezydentem w Spytkowicach oraz Poroninie.

Spoczął w Chrzanowie
19 marca 1954 roku objął parafię Matki Bożej Ostrobramskiej na Rospontowej w Chrzanowie
15 grudnia 1970 r. pismem nr 4650, podpisanym przez ks. Kardynała Karola Wojtyłę Metropolitę Krakowskiego, został mianowany kanonikiem.

Zmarł 4 stycznia 1975 roku. Odszedł z trasy pielgrzymowania w samotności i dość niespodziewanie, bo po powrocie z innej parafii, gdzie był z pomocą kapłańską w pierwszy piątek miesiąca.

Został pochowany, zgodnie z tym jak sobie życzył w testamencie, obok kościoła i pomnika św. Maksymiliana Kolbe, który to wystawił wraz z parafianami w 1972 roku.

W testamencie napisał: (...)”Pragnę dla wszystkich Bożego, a więc najlepszego szczęścia i tego wszystkiego życzę. Taki był sens i cel mojego życia i działania. Zawsze byłem przekonany i to głosiłem, że ofiarna i bezwzględna miłość, dobroć Chrystusa, może budować niebo na ziemi i w wieczności. Pragnę tę prawdę ostatni raz przypomnieć wszystkim moim uczniom i parafianom, z którymi współpracowałem w dziełach Bożych”.

Zwłoki ks. Michała Potaczały wystawiono w trumnie w salce na plebanii parafii Matki Bożej Ostrobramskiej na Rospontowej w Chrzanowie, a potem w kościele i pogrzebano z lewej strony kościoła koło pomnika Św. Maksymiliana Kolbe.

Ksiądz Michał Potaczało pozostawił po sobie liczne strony zapisków literackich prozą i wierszem. Dotychczas ukazały się między innymi „Wspomnienia wojenne” i „Wierszem i prozą”. Pisał też artykuły do czasopism, między innymi do „Mówią Wieki”
(oprac. MK)

Przełom nr 4 (872) 28.01.2009