Nie masz konta? Zarejestruj się

Ludzie

Prześwietlamy radnych naszych samorządów

23.02.2011 12:31 | 0 komentarzy | 10 401 odsłon | red
SAMORZĄD. Chrzanowska rada jest najlepiej wykształcona ze wszystkich działających w naszym regionie. W chełmeckiej zasiada najwięcej kobiet, a w libiąskiej rządy sprawują głównie mężczyźni. W Trzebini ponad połowa radnych to emeryci i renciści. Z kolei najmłodsi wiekiem są radni z Babic.
0
Prześwietlamy radnych naszych samorządów
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

SAMORZĄD. Chrzanowska rada jest najlepiej wykształcona ze wszystkich działających w naszym regionie. W chełmeckiej zasiada najwięcej kobiet, a w libiąskiej rządy sprawują głównie mężczyźni. W Trzebini ponad połowa radnych to emeryci i renciści. Z kolei najmłodsi wiekiem są radni z Babic.

Statystyczny radny ziemi chrzanowskiej liczy pięćdziesiąt wiosen. Jest mężczyzną aktywnym zawodowo z wykształceniem co najmniej średnim. Mandat sprawuje nie po raz pierwszy. Jest bezpartyjny. Tak wynika z przeprowadzonej przez „Przełom” analizy.
Pod lupę wzięliśmy radnych pięciu gmin powiatu chrzanowskiego oraz Chełmka i Krzeszowic, a także radnych samorządu powiatowego. Sprawdziliśmy, która rada jest najmłodsza, która najstarsza. Gdzie zasiada najwięcej emerytów i rencistów, gdzie ludzi nadal aktywnych zawodowo. Przeanalizowaliśmy także ich wykształcenie, przynależność partyjną oraz dotychczasowe doświadczenie w pracy w samorządzie.

Najstarsi idą do powiatu
7718 lat mają w sumie radni, zasiadający w radach: Alwerni, Babic, Chrzanowa, Libiąża, Trzebini, Chełmka, Krzeszowic oraz powiatu chrzanowskiego. Jest ich 154. Statystyczny samorządowiec ziemi chrzanowskiej ma więc nieco ponad pięćdziesiątkę.
Najbardziej sędziwą radą jest rada powiatowa. Średnia wieku wynosi w niej 52,3. W gronie 25 samorządowców najstarsza jest 66-letnia Stanisława Kasperczyk, najmłodszy 35-letni starosta - Adam Potocki.
Młodość to atut radnych z Babic. Tu statystyczny radny liczy sobie 46,6 lat. Średnią gremium podnosi 66-letni Ryszard Kuciel, a obniża 26-letni Jarosław Raczek.
Najmłodszym radnym w regionie jest Wojciech Pogan z Krzeszowic, który ma dopiero 20 lat. Tytuł najstarszego przypadł z kolei 76-letniemu Bronisławowi Gawłowi z Płazy, zasiadającemu w Radzie Miejskiej Chrzanowa.

Emeryci rządzą w Trzebini
Babice wysuwają się na prowadzenie także w kategorii najbardziej zapracowanej rady. Emeryci stanowią tu niewielki, 13-proc. odsetek. Dodatkowo jedna radna nie pracuje. Pozostali nadal są aktywni zawodowo.
Inaczej ma się sytuacja w Trzebini, gdzie na 21 radnych aż czternastu to emeryci lub renciści (ponad 66 proc.!). Co ciekawe, trzebińska rada wcale nie jest najstarszą w regionie. Zasiada w niej jednak aż ośmiu byłych pracowników kopalni, którzy na zawodowy spoczynek przeszli w stosunkowo młodym wieku. Postanowili jednak dorobić do emerytury i jeszcze popracować „społecznie”.
Analizując 154 radnych ogółem, zdecydowana większość pracuje. Emeryci, renciści lub bezrobotni (niepracująca radna z Babic) stanowią jedynie 35,72 proc.

Chrzanów najlepiej wykształcony
Radni ziemi chrzanowskiej są całkiem dobrze wykształceni. Studia ukończyły 73 osoby (47,4 proc.). Wykształceniem średnim może się pochwalić 66 członków rad (42,86 proc.). Tylko piętnastu (9,74 proc.) edukację zakończyło na szkole zawodowej.
W rozbiciu na gminy, w kategorii najlepiej wykształconych rad, przoduje Chrzanów. Na 21 radnych studia wyższe ukończyło aż szesnastu (76,19 proc.). W chrzanowskiej radzie zasiadają prawnicy, lekarze, nauczyciele. Niezłym wynikiem może się pochwalić również powiatowy samorząd z siedemnastoma osobami z wykształceniem wyższym. Pozostałych ośmiu legitymuje się średnim.
Blado natomiast wypada trzebińska rada, gdzie zasiada tylko ośmiu radnych z wyższym wykształceniem (38,09 proc.) i są to głównie nauczyciele, a także rada Alwerni, gdzie dyplom wyższej uczelni posiada jedynie 33,33 proc. rajców. Ranking zamykają Babice z najniższym odsetkiem wykształconych. Tu studia ukończyły zaledwie dwie osoby (13,33 proc.).

Chełmek sfeminizowany
Przyjęta przez sejm ustawa parytetowa mówi, że na listach wyborczych musi się znaleźć przynajmniej 35 proc. kobiet. Ich los w rękach wyborców. Jednak im większy wybór, tym większe szanse na wygraną.
Podczas jesiennych wyborów samorządowych ustawa parytetowa jeszcze nie obowiązywała. Mimo to, w części gmin wyborcy postawili właśnie na płeć piękną. Najwięcej kobiet zasiada w chełmeckiej radzie (46,66 proc.), co oznacza, że na piętnastu radnych aż siedem to panie. Równouprawnienie panuje również w Trzebini, gdzie na 21 radnych osiem to kobiety (38,09 proc.). Panie w zdecydowanej mniejszości rządzą w Libiążu. Płeć piękna w libiąskiej radzie stanowi jedynie 14,28 proc.

Bezpartyjni górą
Zdecydowana większość samorządowców ziemi chrzanowskiej nie przynależy do partii politycznych. Na 154 radnych aż 100 jest bezpartyjnych (64,94 proc.). Pozostali zgrupowani są głównie wokół dwóch wiodących partii w Polsce - Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości. Nieliczni należą do SLD i PSL.
Rady w małych miejscowościach, jak Alwernia, Babice czy Chełmek, tworzą bezpartyjni. Im większe miasto, tym większa zależność polityczna. Dla przykładu w stolicy powiatu - Chrzanowie - bezpartyjni stanowią tylko 33,33 proc. Również rada powiatu chrzanowskiego jest mocno upolityczniona. Radni niezwiązani z żadną partią są w mniejszości. Stanowią 28 proc.

Rekordziści
Radni powinni pełnić swój mandat jedną, najwyżej dwie kadencje, a potem ustępować miejsca innym. Tak stwierdzili uczestnicy internetowej sondy „Przełomu”. Mimo to, przy okazji kolejnych wyborów samorządowych, zagłosowali na tych samych ludzi.
Nowicjusze, zasiadający w radach po raz pierwszy, stanowią jedynie 33,77 proc. Pozostali to rządzący drugą, trzecią, czwartą, piątą, a nawet szóstą kadencję.
Rekordzistą jest Henryk Kędziora z Alwerni, który mandat sprawuje od ponad 20 lat. To jego szósta kadencja. Pięć kadencji mają na koncie między innymi: Stanisław Zygadło z Chrzanowa i Andrzej Olszowski z Trzebini. Czwartą zaliczają właśnie: Stanisław Bigaj z Libiąża czy Włodzimierz Korczyński i Waldemar Wszołek z Trzebini.
Anna Jarguz

Dla „Przełomu”
dr Małgorzata Kaute, politolog i wykładowca w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Oświęcimiu, adiunkt w Katedrze Stosunków Międzynarodowych Akademii Techniczno-Humanistycznej w Bielsku-Białej:
- Po pierwsze, badania przeprowadzane za pośrednictwem internetu trafiają głównie do respondentów znacznie młodszych od osób, które de facto stanowią zdyscyplinowany elektorat wyborczy. Po drugie, ci, którzy regularnie biorą udział w wyborach, mają sprecyzowany gust wyborczy i od lat głosują na tych samych ludzi. Społeczeństwo boi się stawiać na inność. Wychodzi z założenia: po co głosować na kogoś nowego, skoro ten, który rządził wcześniej, może nie tyle się sprawdził, co nie zrobił niczego złego.
Podczas minionych wyborów w większości jednostek samorządu terytorialnego takie preferencje wyborcze były rutyną. Był też problem z wyborem kobiet. Jednak tutaj kluczem nie powinna być płeć, tylko kompetencje, których paniom wcale nie brakuje. Wciąż jednak, głównie przez tzw. konserwatywne społeczeństwo, utożsamiane są z rolą house managera. Szkoda tylko, że nie widać tego, iż taka rola odkrywa w nich niesamowite pokłady organizacji i odpowiedzialności.

Przełom nr 7 (977) 16.02.2011