Nie masz konta? Zarejestruj się

Historia

Niszczeje żydowski cmentarz

01.10.2008 11:11 | 1 komentarz | 7 126 odsłon | red
Komitet Obywateli Trzebini w Izraelu stara się o umieszczenie cmentarza żydowskiego przy ul. Słowackiego na liście obiektów zabytkowych, bo nie stać go na dalsze wspieranie porządkowania kirkutu.
1
Niszczeje żydowski cmentarz
Zarośnięty cmentarz żydowski przy ul. Slowackiego w Trzebini. W ubiegłym roku sprzątały go uczennice żeńskiej szkoły z Izraela. Fot. Andrzej Kostka
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Komitet Obywateli Trzebini w Izraelu stara się o umieszczenie cmentarza żydowskiego przy ul. Słowackiego na liście obiektów zabytkowych, bo nie stać go na dalsze wspieranie porządkowania kirkutu.
Chce też, by gmina Trzebinia na stałe partycypowała w jego utrzymaniu.
Elimelech Gross, przedstawiciel Komitetu Obywateli Trzebini w Izraelu, od początku roku stara się o wpisanie kirkutu do rejestru zabytków. Liczy w ten sposób na możliwość finansowego wsparcia jego odnowy z różnych źródeł.

Zarasta trawą
Z żalem przygląda się inicjatywie znacznie zasobniejszych finansowo środowisk żydowskich związanych z Chrzanowem oraz zrozumieniu i współpracy w tej sprawie ze strony samorządu Chrzanowa. Wspólne działania doprowadziły tam do uporządkowania terenu chrzanowskiego cmentarza przy ul. Podwale i wymiany ogrodzenia. Jeden z największych cmentarzy żydowskich w Polsce już nie straszy swoim wyglądem. Cmentarz trzebiński zarasta trawą. Pylące samosiejki uprzykrzają życie okolicznym mieszkańcom a kamienne ogrodzenie pęka.
E. Gross wystosował pismo do katowickiego konserwatora zabytków. Uznał, że skoro Trzebinia podlega jurysdykcji katowickiej żydowskiej gminy wyznaniowej, to i konserwator z Katowic ustosunkuje się do jego wniosku. Tymczasem może o tym zadecydować Małopolski Wojewódzki Konserwator Zabytków w Krakowie. Katowice przesłały więc pismo do Krakowa.
- Wniosek o ujęcie cmentarza żydowskiego w Trzebini na liście obiektów zabytkowych jest w trakcie rozpatrywania. Trudno mi powiedzieć, kiedy zapadanie decyzja w tej sprawie. Być może końcem tego roku – zaznacza Jacek Chrzączewski z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Krakowie.
Gdyby cmentarz żydowski w Trzebini ujęto na liście obiektów zabytkowych, wówczas można by się ubiegać o pieniądze na jego renowację z budżetu państwa, czy też marszałka. Gdy kirkut będzie pod ochroną Małopolskiego Konserwatora Zabytków, wówczas na przeprowadzenie remontów trzeba będzie mieć jego zgodę. Wiedzą o tym w Chrzanowie, dlatego się z tym nie spieszą.

Gmina powinna pomóc
Dziś cmentarz w Trzebini wygląda tak, jakby wszyscy o nim zapomnieli. Od miesięcy jest niewykoszony. Trawa niemal całkowicie przysłoniła nagrobki. Elimelech Gross uważa, że trzebiński samorząd powinien się zająć jego bieżącym porządkowaniem i partycypować w kosztach utrzymania. W swoich pismach do różnych instytucji pisze również o innych, w większości nieistniejących już, judaistycznych pamiątkach w Trzebini. Między innymi będącej dziś w rękach prywatnych i zamienionej na miejsce działalności gospodarczej bożnicy przy ul. Piłsudskiego, wyburzonej po wojnie bożnicy w Rynku, a także mykwie (łaźni) przy dawnej ul. Niecałej (obecnie młyn w Rynku). Gross uważa, że gmina czerpie dziś z nich pożytki w postaci podatków, dlatego powinna przynajmniej pomóc w utrzymaniu cmentarza.

Nie przysłali pieniędzy
Jerzy Nowak, naczelnik wydziału architektury, budownictwa i gospodarki nieruchomościami w Trzebini:
- Gmina nigdy nie odmawiała pomocy Komitetowi Obywateli Trzebini w Izraelu w przeprowadzaniu prac remontowych i porządkowych. Pan Elimelech Gross przesyłał na ten cel pieniądze, my organizowaliśmy i nadzorowaliśmy prace na cmentarzu. Po raz ostatni jednak Komitet Obywateli Trzebini w Izraelu przesłał pieniądze na utrzymanie cmentarza w 2001 roku. Było to 500 dolarów (w przeliczeniu - około 2 tys. zł). Kwotę wydano na uzupełnienie kamiennego muru i zabezpieczenie go przed erozją, spowodowaną opadami deszczu, oraz renowację metalowej bramy wejściowej. Starczyło także na uporządkowanie kirkutu. W 2006 roku skierowaliśmy do Elimelecha Grossa pismo, informując go, że organizacja „Projekt Odnowy Żydowskich Cmentarzy w Polsce” chce odnowić i odremontować trzebiński kirkut. Przesłaliśmy mu wszystkie adresy oraz e-maile do organizacji. Decyzja w tej sprawie należy bowiem do Komitetu. Komitet Obywateli Trzebini w Izraelu do pisma się nie ustosunkował. Końcem minionego roku przesłał tylko do trzebińskiego urzędu kolejny wniosek o pozimowe uporządkowanie kirkutu. W kwietniu tego roku, na koszt gminy, cmentarz wysprzątano. Zarósł jednak na nowo. Gmina, choć nie jest jego właścicielem, jesienią planuje tam kolejne prace porządkowe.
Z informacji przekazanych przez Jerzego Nowaka wynika, że cmentarz żydowski przy ul. Słowackiego w Trzebini jest własnością Wyznaniowej Gminy Izraelickiej w Trzebini. Ma 0,475 ha powierzchni. Część działek pod cmentarzem jest własnością gminy Trzebinia, a część wyznaniowej gminy izraelickiej.
Anna Jarguz
Alicja Molenda

Przyszłość trzebińskiego cmentarza żydowskiego to ważna i delikatna sprawa. Ważna szczególnie dla najstarszych i niebogatych potomków Żydów trzebińskich, którzy chcieliby móc odejść spokojni o losy świętego dla nich miejsca. Sędziwy Elimelech Gross nie ma już na tyle sił, aby słać pisma do przeróżnych instytucji w sprawie ratowania niszczejącego zabytku. A kirkut z całą pewnością jest jednym z nielicznych i stosunkowo mało znanych zabytków w Trzebini. Najstarsze macewy pochodzą tu z początku XIX wieku. Jak twierdzi opiekun cmentarza - Andrzej Kostka, nie ma miesiąca, aby nie przyjeżdzali tu Żydzi na groby swoich potomków. Byłoby pięknym gestem samorządu, gdyby zainicjował trwałe porozumienie ze stroną żydowską w kwestii jego utrzymania. Mam nadzieję, że poniedziałkowe sprzątanie terenu cmentarza przez pracowników Usług Komunalnych jest znakiem chęci stałej troski o to miejsce.
Alicja Molenda

Dla „Przełomu”

Włodzimierz Katz, przewodniczący Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Katowicach:

Jako gmina wyznaniowa mamy aktualnie pod stałą opieką 32 cmentarze żydowskie, kilkudziesięcioma interesujemy się doraźnie. Zajmują się tym na stałe dwie osoby, dlatego fizycznie nie jesteśmy w stanie błyskawicznie rozwiązać problemu trzebińskiego cmentarza, a poza tym, nie mamy na ten cel pieniędzy. Najbardziej angażujemy się tam, gdzie rodzą się lokalne inicjatywy odnowy zabytkowych cmentarzy. Tak jest obecnie w Katowicach, Gliwicach, Bytomiu. W wielu miastach powstają stowarzyszenia i fundacje, składające wnioski o wsparcie renowacji cmentarzy żydowskich do urzędów marszałkowskich, ministerstwa kultury czy funduszy europejskich. W większości przypadków ubiegające się o dotacje obiekty wpisane są do rejestru zabytków. Wówczas pozyskiwanie dotacji jest łatwiejsze. Innym sposobem na odnowę cmentarzy jest model chrzanowski: z jednej strony pojawiła się w tym przypadku inicjatywa zagranicznych środowisk żydowskich, z drugiej ogromne zaangażowały się w to władze lokalne. Cmentarzem trzebińskim chcemy się bliżej zainteresować jesienią tego roku. Nieocenioną pomoc przynieść może trzebiński zakład karny, którego pensjonariusze porządkują systematycznie chrzanowski kirkut. Wybieram się wkrótce do zakładu karnego, aby porozmawiać o możliwości uprzątnięcia cmentarza w Trzebini. Chciałby spotkać się również z burmistrzem miasta, aby uzgodnić dalsze działania. Rzeczywiście, sąsiedni cmentarz, w Chrzanowie, jest znaczącym kontrastem dla trzebińskiego.

Przełom nr 34 (850) 20.08.2008