Ziemia pod klasztorem karmelitów w Czernej i w jego okolicach obfitowała w złoża rud żelaza i rud cynku. Były tam też pokłady wapieni nadających się do wyrobu detali architektonicznych, a w pobliskim Siedlcu wydobywana była glinka ogniotrwała.
Ziemia pod klasztorem karmelitów w Czernej i w jego okolicach obfitowała w złoża rud żelaza i rud cynku. Były tam też pokłady wapieni nadających się do wyrobu detali architektonicznych, a w pobliskim Siedlcu wydobywana była glinka ogniotrwała.
Ruda żelaza występowała w okolicach Czernej w postaci tzw. rud brunatnych. Występowały one w niewielkich złożach w sąsiedztwie pokładów rud cynku. Jakość złóż rud żelaza była bardzo różna, występowały pokłady o grubości zaledwie 6 centymetrów, ale były też mające grubość 3 metrów. Zalegały na głębokości około 35 metrów. Pokłady te eksploatowano na większą skalę od 1840 roku, ale wcześniej także trwało wydobycie. W II połowie XIX wieku pozyskany przez należące do Potockich kopalnie surowiec trafiał do hut na Śląsku Cieszyńskim i do Królewskiej Huty (Chorzowa).
Eksploatacja kopalń w Czernej nie była zbyt opłacalna ze względu na dużą odległość od kolei oraz nie najlepszą jakość złóż. Władysław Szajnocha w książce ,,Płody kopalne Galicyi" wydanej w 1893 roku, zwraca uwagę, że wydobycie rudy żelaza było często tylko uboczną działalnością przy eksploatacji rud cynku. Właśnie galmanu, czyli rudy cynku, szukała w Czernej firma Karola Glossela. Znalazła go. w 1857 roku uruchomiono kopalnię Wandel, ale zrezygnowano z działalności nie osiągnąwszy spodziewanych dochodów. Potem kopało w tych okolicach jeszcze Gwarectwo Rudy Żelaza i Węgla Kamiennego Czerna.
Glinkę ogniotrwałą znaleziono w Siedlcu jeszcze w XIX wieku, ale spory popyt na nią pojawił się dopiero w następnym stuleciu.
Kopalnia glinki Maria pracowała całe lata na potrzeby zakładów ceramicznych należących do Potockich z Krzeszowic. W drugiej połowie lat trzydziestych XX wieku Potoccy dla zapewnienia stałych dostaw wydzierżawili tę kopalnię.
Józef Wanat w przewodniku ,,Maryjne sanktuarium karmelitów bosych w Czernej" sporo miejsca poświęca marmurom, których łomy od 1644 roku były administrowane przez czerneńskich zakonników. Klasztorne kamieniołomy zwiedzał w 1787 roku król Stanisław August. Zdecydował się nawet na dzierżawę. Wyroby z dębnickiego ,,marmuru" stały się wtedy popularne i trafiały m.in. do Warszawy.
Obecnie spacerując po wzgórzach w sąsiedztwie klasztoru w Czernej można jeszcze znaleźć ślady dawnej działalności górniczej. Wrażenie robią głębokie zapadliska. Jest ich sporo, bo rudę żelaza i galman wydobywano dość płytko, tylko około 30 metrów pod ziemią.
(l)
Przełom nr 48 (916) 2.12.2009
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz