Nie masz konta? Zarejestruj się

Historia

Arbeitslager Trzebinia

28.01.2010 15:33 | 0 komentarzy | 17 778 odsłon | red
W sierpniu 1944 roku w Trzebini, w miejscu obozu, w którym przetrzymywano angielskich jeńców wojennych, utworzony został podobóz obozu śmierci Auschwitz. Za drutami przebywało tam około 800 więźniów.
0
Arbeitslager Trzebinia
Brama do podobozu w Trzebini
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

W sierpniu 1944 roku w Trzebini, w miejscu obozu, w którym przetrzymywano angielskich jeńców wojennych, utworzony został podobóz obozu śmierci Auschwitz. Za drutami przebywało tam około 800 więźniów.

Obóz powstał na Trzebionce, w pobliżu rafinerii. Jego teren ogrodzono wysokim płotem z drutem kolczastym. Wartownicy z tworzonej przez SS załogi pilnowali więźniów z czterech wież wartowniczych. Więźniowie byli stłoczeni w barakach zbudowanych z blachy falistej. Do obozu prowadziła drewniana brama obciągnięta siatką. Nad skrzydłami bramy umieszczony był napis ,,Arbeitslager Trzebinia”. W ostatnich miesiącach funkcjonowania obozu zbudowano w nim także krematorium do palenia zwłok zamordowanych i zmarłych więźniów.
Zamknięci w obozie Żydzi pochodzili z Polski, Węgier, Niemiec, Czechosłowacji i Francji. Do Trzebini przywożono ich z obozu Auschwitz. Pracowali przy rozbudowie rafinerii.

Szefem trzebińskiego obozu był SS-Unterscharfuhrer Wilhelm Kowol. Podobnie jak wielu innych esesmanów z sześćdziesięcioosobowej załogi przyczynił się do śmierci około 200 więźniów. Zbrodni dopuszczali się także więźniowie funkcyjni - kapo i oberkapo. W Trzebini dobierano ich spośród przebywających tam niemieckich więźniów kryminalnych.
Trzebiński podobóz zlikwidowano 18 stycznia 1945 roku. Więźniów wyprowadzono pieszo na Śląsk. Ci, którzy przeżyli marsz, trafili potem do innych obozów. Opuszczający Trzebinię Niemcy próbowali zacierać ślady zbrodni wysadzając budynek krematorium, ale jego fragmenty pozostały niezniszczone i trafiły po wojnie do Muzeum Auschwitz.
Oprac (l)
na podst. monografii podobozu w Trzebini autorstwa
Franciszka Pipera

Przełom nr 3 (922) 20.1.2010