Nie masz konta? Zarejestruj się

Porady

Idziemy na grzyby

01.10.2008 13:08 | 1 komentarz | 14 023 odsłon | red
Grzybiarz jest jak saper. Myli się tylko raz - Bronisław Gaweł z Płazy cytuje znane w kręgu amatorów borowików i kurek powiedzenie.
1
Idziemy na grzyby
Bronisław i Kazimiera Gaweł z Płazy
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Grzybiarz jest jak saper. Myli się tylko raz - Bronisław Gaweł z Płazy cytuje znane w kręgu amatorów borowików i kurek powiedzenie.
Ma rację. Pomylić jadalnego grzyba z trującym nie jest trudno. Gorzej, gdy zorientujemy się o tym już po jego zjedzeniu. Choć pozbawione niemal całkiem składników odżywczych, grzyby nęcą smakiem i zapachem także tych, którzy zbierać ich nie potrafią.

Przy pełni i po deszczu
- Każdy grzybiarz ma swoje upatrzone miejsca, ale nigdy innym ich nie zdradza - zaznacza pan Bronisław.
W powiecie chrzanowskim takich miejsc nie brakuje. Jak twierdzą zapaleńcy zbierania, grzyby najlepiej rosną podczas pełni księżyca i zaraz po deszczu. W zagajnikach leśnych, w zaroślach, przy określonych drzewach. Pojedynczo i grupami. Maślaki pojawiają się już w czerwcu, a szukać ich można do późnej jesieni. Wystarczy tylko dobrze patrzeć pod nogi, zaglądać między liście oraz w trawę.
- Wybierając się do lasu, najlepiej zaopatrzyć się w gumowe obuwie. W pobliskich zagajnikach i na łąkach natknąć się można nie tylko na kleszcze, ale także pełzające żmije. Są również ostrężyny. Ich kolce wbijają się w skórę i boleśnie drapią - przestrzega pan Bronisław.
Dla wygody bierze ze sobą laskę, a gdy jej zapomni, zaraz znajduje jakiś grubszy patyk. Łatwiej mu się obronić i poszukiwać grzybowych skarbów.

Nie znam, to nie biorę
W naszych lasach najczęściej spotkać można: kanie, prawdziwki, maślaki, kozaki, podgrzybki, czasem rydze i opieńki.
- Początkujący grzybiarze często mylą kanię z muchomorem sromotnikowym. Są dosyć podobne. Jest jednak kilka szczegółów, różniących obydwa egzemplarze. Kania jest kremowa, z ciemnymi plamkami na czubku kapelusza. Ma długą nóżkę, a na niej „kołnierz”. Muchomory natomiast u dołu nóżki posiadają zgrubienie - tłumaczy pan Bronisław.
Czasem, nie będąc pewnym, czy grzyb jest jadalny, delikatnie smakuje go językiem. Gorycz świadczy o jego trujących właściwościach, choć niekoniecznie.
- Zasada jest jedna. Nie znam grzyba, to go nie biorę - taką radę daje wszystkim niepewnym zbieraczom.
Trzeba pamiętać, że grzybów się z ziemi nie wyrywa. Żeby urósł następny, w glebie musi zostać grzybnia. Obcinamy więc nóżkę, zostawiając jej dolną część. Albo jeszcze lepiej: ukręcamy ją delikatnie.
Robaki szybko atakują
Po powrocie z grzybobrania natychmiast sprawdzamy, czy znalezione skarby nie są robaczywe. Niektórzy robią to już w trakcie zbierania, ale wtedy wiele do domu nie przyniosą. Jeśli w kapeluszach lub nóżkach widzimy czarne punkciki, to albo wycinamy naruszoną część, albo grzyba wyrzucamy. Chyba że ktoś lubi jeść je z „mięskiem”.
- Chcąc grzyby ususzyć, najlepiej użyć do tego specjalnej suszarki. Nie warto zostawiać ich do wyschnięcia na parapecie, bo robaki bardzo szybko potrafią się w tych pokrojonych kawałkach zagnieździć - radzi Bronisław Gaweł.
Jeśli ktoś woli przyrządzić grzyby od razu, wystarczy dobrze je opłukać, pokroić i dodać do potrawy.
- Tym zajmuje się zwykle żona Kazimiera. Ja wolę zbierać - przyznaje grzybiarz.

Po czym poznać i gdzie szukać?
Kanie
- lubią łąki i wilgotne tereny. Charakteryzuje je duży kapelusz i długa, chuda nóżka (wewnątrz pusta). Na kremowym kapeluszu mają ciemniejszą plamkę (czubek, stąd zwane są też czubajką), a na nóżce „pierścień”. Mylone z muchomorami sromotnikowymi, mającymi zgrubienie na dole trzonka. Podobne są zwłaszcza młode egzemplarze, dlatego zbierajmy tylko kanie dojrzałe!
Prawdziwki - lubią bukowe lasy, zarośla gęstwiny. Mają gruby, popielaty trzonek i brązowy, gruby kapelusz. Są mylone z borowikami - szatanami, mającymi bardziej czerwony trzon i zaróżowioną spodnią część kapelusza.
Rydze - spotkać je można w gęstych, wilgotnych zaroślach, po chłodnych deszczach. Mają rude kapelusze z wgłębieniem pośrodku. Ich spód jest jaśniejszy piaskowo - żółty. Trzonek też jest rudy. Grzybiarze mawiają, że rosną w stadach. Bywa mylony z niejadalna wełnianką, ale ta jest mniejsza i posiada na kapeluszu jakby wełniane włókna.
Kozaki - rosną zwykle pod topolami, osikami i brzozami. Ich trzonek przypomina z wyglądu właśnie pień brzozy, jest kremowy w ciemne plamki. Kapelusz ma brązowy lub czarny (odmiana zwana krawcem – czerwony), a od spodu niemalże biały. Krawce czasem mylone są z muchomorami czerwonymi.
Maślaki - rosną zazwyczaj w lasach modrzewiowych i sosnowych. Lubią okolice mchów. Mają grube, mięsiste kapelusze, od spodu piaskowo - żółte. Nóżka jest niewysoka. Cały grzyb pokrywa śluz.
Podgrzybki - mają ciemnobrązowy kolor kapelusza i nóżki. Pod wpływem dotyku spodnia cześć kapelusza sinieje. Lubią rosnąć stadami, są mniejsze od prawdziwków.
Opieńki - można się na nie natknąć raczej w górach lub terenie pagórkowatym. Rosną grupami przy pniach drzew.

Przełom nr 37 (853) 10.09.2008