Komunikacja
309 - impreza na kółkach
KOMUNIKACJA. Młodzież dojeżdżająca do szkół autobusami linii 309 ma powody do narzekania. W pojazdach jest ciasno, głośno i niebezpiecznie. Problem próbuje rozwiązać przewoźnik, który liczy, że rozwiązaniem będzie monitoring w autobusach.
Rok szkolny rozpoczęty. Uczniowie oblegają autobusy komunikacji miejskiej. Pecha mają ci, którzy muszą jeździć linią 309, uznaną powszechnie za najbardziej niebezpieczną w powiecie chrzanowskim.
- Rano ciężko się wepchać do środka, bo panuje ścisk - opowiada Anna Karwacka, uczennica Zespołu Szkół Ekonomiczno-Chemicznych w Trzebini. - A o miejscach siedzących można zapomnieć - dodaje.
Poranny ścisk w 309 urozmaicają głośne krzyki uczniów. Chaos, którego nikt nawet nie stara się opanować.
- W tych autobusach jest naprawdę wyjątkowo. Wątpię, by w innych miastach też były takie linie, na których panuje jedno wielkie zamieszanie. To jak impreza na kółkach, ale da się wytrzymać - dodaje koleżanka Anny, Angelika Kalemba.
Hałas i tłok w 309 to tylko wierzchołek góry lodowej. Problemem numer jeden są chuligani.
- W 309 można dostać po twarzy za darmo - wtrąca bez ogródek Aldona Woźniak.
Była świadkiem takiej sytuacji. Już nie pamięta dokładnie daty. Kojarzy tylko, że była to sobota.
- „Dziewiątka” zatrzymała się na Trzebionce, po chwili zobaczyłam tylko krew na szybach, otworzyły się drzwi i ktoś wybiegł. Masakra! - wspomina.
Dodaje, że najbardziej niebezpiecznie jest w weekendy w godzinach wieczornych, między 20 a 22. Niektórzy pasażerowie 309 nie boją się nawet pić piwa jadąc autobusem.
- Wygląda to tak, jakby picie alkoholu w autobusie było legalne - ocenia Karwacka. - Chyba powinno się z tym coś zrobić? - zastanawia się.
Publikacje „Przełomu”, opisujące prawdę o 309, poruszyły radnych z gminnej komisji bezpieczeństwa w Trzebini. 21 września mają się zebrać, by wypracować sposób na walkę z chuliganami. Z kolei przewoźnik, Transgór Trzebinia, ruszył do walki już wcześniej. Dyrektor Józef Tomasik wpadł na jedno z najlepszych rozwiązań, które może ograniczyć łobuzerkę. W jednym z autobusów tej linii pojawiła się kamera.
- Jesteśmy w kontakcie z informatykiem, który pokaże nam, jak wygląda zapis z tej kamery. I jeśli faktycznie dzięki temu będzie można wyłapać chuliganów, to wkrótce zamontujemy kolejne kamery - mówi Tomasik. - Ponadto pozostajemy w kontakcie z policją. Chcemy współpracować w celu poprawy bezpieczeństwa podróży pasażerów - dodaje.
Uczniowie jeżdżący „dziewiątką” oceniają, że monitoring to dobre rozwiązanie.
- Może w końcu się coś zmieni. Gdybym mieszkała bliżej szkoły, chodziłabym pieszo - przyznaje Beata Kulczyk.
Mateusz Kamiński
Przełom nr 37 (905) 16.09.2009