Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

Zagórzanka przegrała w rzutach karnych walkę o VI ligę

28.06.2009 10:33 | 17 komentarzy | 2 883 odsłony | red
Po dramatycznym spotkaniu piłkarze Zagórzanki Zagórze przegrali po rzutach karnych sobotni mecz barażowy o VI ligę ze Zgodą Malec. Dzięki zwycięstwu to zespół gości zagra w przyszłym sezonie w okręgówce. Gospodarzom pozostanie walka w A-klasie.
17
Zagórzanka przegrała w rzutach karnych walkę o VI ligę
Piłkarze Zagórzanki (niebieskie stroje) dopiero po rzutach karnych przegrali ze Zgodą Malec walkę o VI ligę
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Po dramatycznym spotkaniu piłkarze Zagórzanki Zagórze przegrali po rzutach karnych sobotni mecz barażowy o VI ligę ze Zgodą Malec. Dzięki zwycięstwu to zespół gości zagra w przyszłym sezonie w okręgówce. Gospodarzom pozostanie walka w A-klasie.

W pierwszym spotkaniu, rozegranym w środę w Malcu, podopieczni Artura Oczkowskiego zwyciężyli 3-2. Do awansu do okręgówki wystarczał im w rewanżu remis. Zawodnicy Zagórzanki nie zamierzali jednak bronić wyniku i od początku ruszyli do ataków. Już w 7. minucie przyniosły one efekt. Po błędzie bramkarza gości, Przemysław Frączek dopadł do piłki na 16. metrze i pewnym strzałem zdobył gola dla swojego zespołu.

Radość miejscowych kibiców trwała jednak tylko trzy minuty. Zawodnik Malca wykonywał rzut wolny z prawej strony, futbolówka minęła wszystkich graczy w polu karnym i wpadła do siatki obok Marcina Zielezińskiego. Kolejne minuty to przede wszystkim bardzo ostra gra z obu stron. Główną tego przyczyną był fakt, że arbiter nie panował nad tym co dzieje się na murawie.

W 24. minucie bliscy szczęścia był Kamil Kukuła, ale po dośrodkowaniu nie potrafił z pięciu metrów pokonać golkipera Zagórzanki. Dziesięć minut później błąd popełnili defensorzy Zgody, ale strzał Arkadiusza Bieska pewnie wyłapał Marcin Gregorczyk. Gdy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się remisem, do prostopadłej piłki ruszył Kukuła. W polu karnym na wślizgu oddał strzał i następnie zderzył się z bramkarzem. Sędzia nie miał wątpliwości i odgwizdał dosyć dyskusyjną jedenastkę. Do piłki podszedł Konrad Żmuda, pewnie pokonując Zielezińskiego. Arbiter nakazał jednak powtórzenie karnego, gdyż nie wszyscy rezerwowi Zgody opuścili murawę w czasie jego wykonywania. Za drugim razem do piłki podszedł grający kiedyś w Fabloku Chrzanów Krzysztof Drebszok i pewnym strzałem wyprowadził swój zespół na prowadzenie.

Trzy minuty po przerwie Zagórzanka doprowadziła do wyrównania. Artur Oczkowski dośrodkował z rzutu wolnego, a Marcin Celarek kapitalnym uderzeniem głową trafił do bramki. Znowu dekoncentracja w szeregach gospodarzy i w 50. minucie po strzale z dystansu Konrada Żmudy, piłka zatrzepotała w siatce. 3-2 dla Zgody. Straty z pierwszego spotkania odrobione. W kolejnych minutach obie ekipy próbowały zdobyć decydującego gola. Od 61. minuty Zagórzanka miała ułatwione zadanie, bo za drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę musiał przedwcześnie opuścić boisko jeden z zawodników gości.

Gospodarze osiągnęli optyczną przewagę, ale to Malec, pomimo osłabienia, mógł w końcówce strzelić rozstrzygającego gola. Najpierw w 85. minucie pojedynek sam na sam z napastnikiem zgody wygrał Zieleziński, a po chwili po wrzutce z rogu wyłapał piłkę uderzoną z przewrotki.

Chociaż mało kto się tego spodziewał, dogrywka stała się faktem. Pierwsza jej część nie przyniosła zbyt dużo sytuacji bramkowych. Gra toczyła się w środku pola. W 108. minucie bliski szczęścia był Dominik Hejmej, ale jego uderzenie z dystansu obronił golkiper gości.
Fani Zagórzanki zamarli w ostatniej minucie doliczonego czasu gry, kiedy Wacław Faron ruszył prawym skrzydłem i znalazł się tuż przed Zielezińskim. Bramkarz gospodarzy wyszedł jednak z tego pojedynku obronną ręką.

O tym kto w przyszłym sezonie zagra w VI lidze miały zdecydować rzuty karne. W pierwszych pięciu seriach żaden z zawodników nie popełnił błędu. Dla Zagórza celnie trafiali Michał Opyd, Arkadiusz Biesek, Bartosz Gut, Przemysław Frączek i Artur Oczkowski. Marcin Zieleziński dwukrotnie był bliski obrony, ale do szczęścia zabrakło mu centymetrów. W szóstej, dodatkowej kolejce, gracz Zgody pokonał bramkarza Zagórzanki. Dominik Hejmej musiał zatem strzelić, by przedłużyć szanse swojej ekipy. Uderzył jednak w sam środek bramki i Gregorczyk pewnie złapał piłkę.

Zawodnicy i kibice Zgody mogli cieszyć się z gry w okręgówce. Zagórzance pozostanie walka o awans do VI ligi w przyszłym sezonie.
Michał Koryczan

ZOBACZ TAKŻE

Więcej zdjęć z meczu