Sport
Udany finisz Arki
W niedzielnym meczu A-klasy piłkarze Arki Babice pokonali 4-2 na wyjeździe Ruch Młoszowa, chociaż jeszcze na dwadzieścia minut przed końcem przegrywali 0-2.
Spotkanie rozpoczęło się kapitalnie dla gospodarzy. W 2. minucie Krzysztof Bartyzel pokonał bramkarza Babic celnym strzałem głową.
Goście natychmiast ruszyli do odrabiania strat. Najpierw minimalnie pomylił się w dobrej sytuacji Andrzej Batory, a chwilę później Jarosław Mianowski główkował prosto w Daniela Antkowiaka. W 13. minucie golkiper Ruchu ponownie wyszedł obronną ręką w pojedynku z rosłym napastnikiem Arki. W odpowiedzi, w 26. minucie na strzał z dystansu zdecydował się Mariusz Gaj, ale Krzysztof Proksa, chociaż z problemami, zdołał obronić. Tuż przed przerwą bliski wyrówania był jeszcze Adam Bałys, ale Antkowiak najpierw obronił jego uderzenie z dystansu a potem z wolnego.
Pięć minut po przerwie młoszowianie zdobyli drugą bramkę. K. Bartyzel odegrał piłkę do Gaja, a ten wpakował ją do siatki. Przyjezdni nie załamali się i ruszyli do ofensywy. Na efekty musieli poczekać do 71. minuty. Bałys podał do Marcina Sielskiego, który mocnym strzałem pokonał golkipera Ruchu. Kilkadziesiąt sekund później mógł być remis, ale Wojciech Kwiatkowski trafił w poprzeczkę.
W 81. minucie Kwiatkowski miał już więcej szczęścia. Po rozegraniu rzutu wolnego pośredniego posłał piłkę w długi róg i było 2-2. Trzy minuty później po kontrataku gospodarzy przed Proksą znalazł się K. Bartyzel, ale bramkarz Arki nie dał się pokonać.
Końcówka meczu to popis Mianowskiego. Najpierw w 86. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego celną główką wpakował futbolówkę do siatki, a w ostatnich sekundach pojedynku ustalił wynik ładnym uderzeniem z dystansu.
- Kolejny raz pokazaliśmy, że gramy do końca. Drugi gol dla Ruchu jeszcze bardziej nas podrażnił. Myślę, że nasze zwycięstwo jest w pełni zasłużone. W pierwszej połowie stwarzaliśmy sobie sytuację bramkowe, ale szwankowało wykończenie. Dzięki zdobyciu trzech punktów szanse na zajęcie na koniec sezonu drugiego miejsca w tabeli jest coraz bardziej realne. Pozostał nam jeszcze tylko mecz u siebie z Lgotą i zrobimy wszystko, żeby go wygrać – powiedział po spotkaniu Bartosz Paprot, pomocnik Arki.
(MK)
ZOBACZ TAKŻE
WIĘCEJ ZDJĘĆ Z MECZU