Zawodnicy KS Chełmek wciąż czekają na swoje pierwsze zwycięstwo w piątej lidze. W czwartej kolejce spotkań przegrali na wyjeździe 5-1 ze Spójnią Osiek.

Po tym jak w inaugurującym spotkaniu sezonu podopieczni Jacka Dobrowolskiego zremisowali ze Skawą Wadowice 1-1 Chełmkowi w kolejnych meczach nie wiodło się już w ogóle. Zanotował dwie porażki z Wróblowianką i MKS Trzebinią. Okazją do przełamania była wyjazdowa potyczka ze Spójnią Osiek.

Scenariusz po myśli biało-zielonych realizował się już od 17. minuty. Wtedy na listę strzelców wpisał się Kamil Adamczyk. Wyrównanie ze strony gospodarzy padło już jednak w pierwszej połowie. W 40. minucie Michał Ziarno precyzyjnie uderzył i piłka znalazła drogę do siatki.
W drugiej odsłonie na boisku panowali już tylko miejscowi. Najpierw problematyczną „jedenastkę” wykorzystał Daniel Tukaj, a kilka minut potem było już 3-1 po trafieniu Piotra Kasprzyka. Piłkarze z Chełmka nie mając nic do stracenia odkryli się całkowicie i skarceni zostali jeszcze dwoma trafieniami.

- Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była dobra. Na 2-1 został podyktowany problematyczny moim zdaniem karny, a potem kolejna bramka już na 3-1 ustawiła losy tego spotkania. Dążąc do zmiany rezultatu zagraliśmy śmielej w ataku, przez co w defensywie popełniliśmy kolejne błędy i padły następne dwie bramki. Było to konsekwencją otwartej gry, jaką prowadziliśmy nie mając już nic do stracenia – skomentował Jacek Dobrowolski trener Chełmka.

Jego drużyna po czterech kolejkach z dorobkiem jednego punktu zajmuje ostatnie miejsce w tabeli piątej ligi.
Bartłomiej Gębala