O nieudanym starcie sezonu Arki Babice z grającym wiceprezesem klubu Bartoszem Paprotem rozmawia Michał Koryczan.

Michał Koryczan: - Przed rozgrywkami Arkę wymieniano w gronie faworytów A-klasy. Tymczasem w pierwszych czterech kolejkach ligowych drugi zespół poprzedniego sezonu zdobył zaledwie trzy punkty.
Bartosz Paprot: - Praktycznie w każdym spotkaniu występujemy w innym ustawieniu. Szczególnie w przypadku linii defensywnej ma to duży wpływ na grę. Brakuje nam takiego zęba w grze. Myślę, że po ostatnim sezonie poczuliśmy się trochę zbyt pewni siebie. Poza tym przeciwnicy szczególnie nastawiają się na starcia z czołowymi zespołami. Kamień czy Młoszowa zagrali agresywnie i wygrali z nami, bo nie potrafiliśmy przeciwstawić tego samego.

W środowym meczu z Błyskawicą Myślachowice przegraliście aż 3-6.
- W tym spotkaniu zabrakło sześciu piłkarzy z podstawowej jedenastki. Pech nie opuścił nas nawet na rozgrzewce, podczas której kontuzji nabawił się Mateusz Kasperczyk. Zawsze mi powtarzano, że jeśli strzelamy trzy gole na wyjeździe, to takiego meczu nie można przegrać. To kolejny pojedynek, w którym szybko straciliśmy bramkę. Kiedy zdobywaliśmy kontaktowego gola, rywal aplikował nam kolejne.

Teraz przed wami wyjazd do Lgoty. Chyba najwyższy czas na przełamanie?
- Nie będzie łatwo. Tym bardziej, że znowu zagramy osłabieni. Nie wystąpią Jacek Paprot, Wojciech Kwiatkowski,Jarosław Mianowski i Kasperczyk. Na pewno powalczymy, zostawiając zdrowie na boisku. Z rezerwami Orła Balin była walka i wygraliśmy. Nie wierzę, że przez dwa miesiące zapomnieliśmy jak się gra w piłkę. Musimy przestać gadać, wziąć się w garść i zasuwać na boisku.

Wyniki środowych meczów A-klasy
Błyskawica Myślachowice – Arka Babice 6-3
Korona Lgota – Nadwiślanin Gromiec 6-3
Unia Kwaczała – Wolanka Wola Filipowska 0-1
Orzeł II Balin  - Ruch Młoszowa 6-1

(MK)