Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

SPORTOWA NIEDZIELA. Wygrane Janiny, Dulowej i Zagórza

29.05.2011 21:22 | 0 komentarzy | 5 763 odsłon | red
W niedzielnych meczach A-klasy Kościelec zremisował z Balinem II, a Regulice uległy Babicom. Lider B-klasy UKS Dulowa nie dał szans Brodłom wygrywając z nimi 4-1. Trzy punkty z Połańca przywiozła Janina Libiąż.
0
SPORTOWA NIEDZIELA. Wygrane Janiny, Dulowej i Zagórza
Napastnik UKS-u Dulowa Krzysztof Mirek (z lewej) strzelił jedną z bramek w meczu ze Zrywem Brodła
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

PIŁKA NOŻNA

III LIGA
Czarni Połaniec - Janina Libiąż 2-3
Libiąż: Stambuła - Jesionowski (46.Grabowski), Ojirogbe, Szafran, Kania, Ficek (61. Pactwa), Jamróz (46.Ortman), Szlęzak, Adamczyk (46.Ząbek), Snadny, Witoń.
Nagrodzona w tym meczu była determinacja i ambicja libiążan. Od pierwszego gwizdka podopieczni Wojciecha Skrzypka rzucili się do ataków.
W 7. minucie po klepce Witonia ze Snadnym ten drugi całą akcję zakończył strzałem, który przeszedł obok słupka.
Już w 20. minucie Janina objęła prowadzenie. Podanie do Snadnego młody napastnik wycofał do tyłu, a na nie czekał już Ficek, który nabiegając strzelając z lewej nogi z okolic szesnastego metra po długim słupku umieścił piłkę w siatce.
Chwilę potem samotnym rajdem popisał się wychowanek Libiąża Łukasz Jamróz, który po przejściu dwóch zawodników uderzył z dziesiątego metra tak, że piłka otarła się o słupek.
Miejscowi wyrównali po tym jak sędzia wskazał na „wapno” za zagranie piłki ręką w polu karnym przez Ojirogbe. Mimo to Janina dalej dążyła do przechylenia szali zwycięstwa na swoja stronę.
Dwójkowa akcja Szlęzaka i Ficka zakończyła się posłaniem piłki obok bramki. W 39.minucie było już jednak 1-2. Sytuację „sam na sam” Snadny bez skrupułów wykorzystał.
Jednak jeszcze przed przerwą Czarni wyrównali po strzale z dobitki z rozegranego wcześniej rzutu wolnego. Po zmianie stron strzał Snadnego w 65. minucie napotkał na przeszkodę w postaci bocznej siatki.
Jednak już w 72. minucie Ząbek zrobił co do niego należało i po centrze Ortmana skierował piłkę do bramki. Ostatni kwadrans libiążanie grali w osłabieniu jednego zawodnika, bo za drugą żółtą kartkę plac gry opuścić musiał Szlęzak. Jednak górnicy uważnie do końca pilnowali korzystnego wyniku i z Połańca do Libiąża zawieźli komplet punktów.
- Cieszy mnie postawa w ofensywie, martwi natomiast zachowanie zwłaszcza doświadczonych zawodników w defensywie, bo popełniali proste błędy. Mimo wszystko na słowa uznania zasługują wszyscy zawodnicy. Dzisiejszy mecz był przez nich wybiegany – skomentował szkoleniowiec Janiny Wojciech Skrzypek.

V LIGA
Wróblowianka Wróblowice - MKS Trzebinia-Siersza 0-7

VI LIGA - WADOWICE
LKS Żarki - Unia Oświęcim 2-2

KLASA A
Kościelec Chrzanów - Orzeł II Balin 1-1
1-0 Bartosz Michałek (50), 1-1 Norbert Ciepichał (90)
Kościelec: Król - Filipek, Domurat, Adrian Głownia, Artur Głownia (73. Lorek) – Majewski, Janik, Jamro, Latko – Michałek (81. Krakowiak), Dyba.
Balin II: Fijołek – Pietroń (60. Jankowski), Grabiec, Nowak, Krauz – Ciepichał, Stępień, Siłakiewicz (46. Burbeło), Nowicki (64. Barłóg) – Rojek, Ołpiński (60. Dudek).
Pewni już awansu balinianie teoretycznie mogli zagrać na pół gwizdka, jednak nie satysfakcjonowało to trenera Tomasza Ryby, który ciągle napominał swoich podopiecznych, by dali z siebie wszystko.
W pierwszej odsłonie obie ekipy atakowały, choć brakowało klarownych sytuacji. Na ogół akcje kończyły się na niegroźnych strzałach lub przerywane były przez defensorów.
Minimalną przewagę mieli przyjezdni. Na uwagę zasługują jedynie strzał głową w poprzeczkę Ciepichała oraz uderzenie z dystansu Siłakiewicza.
W drugiej części gry gospodarze z minuty na minutę coraz śmielej atakowali, aż wreszcie przejęli inicjatywę, która potem i tak znów należała do gości.
Tuż po przerwie Nowicki w dogodnej sytuacji strzelił anemicznie, a w odpowiedzi Michałek nieznacznie przestrzelił z dystansu, by po chwili nieoczekiwanie dać prowadzenie Kościelcowi uderzeniem głową, wykorzystując dośrodkowanie z rzutu wolnego. Strzelec gola na skutek urazu został potem zmieniony.
Gospodarze dzielnie się bronili i czekali, by skontrować. Jednak gracze Orła stwarzali sytuacje podbramkowe. Ciepichał zmarnował dwie okazje. Najpierw z bliska strzelił wprost w bramkarza, a potem z 10 m obok bramki.
Szansę na wyrównującego gola miał także Jankowski. Za to w 90. minucie nieskuteczny wcześniej Ciepichał z bliskiej odległości trafił do siatki, po czym w doliczonym czasie zwycięstwo Balinowi mógł zapewnić Barłóg.
- Mamy awans, ale piłkarze mają dalej grać - skomentował mecz niezadowolony z remisu trener Orła II Tomasz Ryba.

W innych niedzielnych meczach:
SPRiN Regulice - Arka Babice 0-3
Nadwiślanka Okleśna - Błyskawica Myślachowice 1-3

KLASA B
Zryw Brodła - UKS Dulowa 1-4
0-1 Paweł Mencel (18), 1-1 Kamil Witkowski (28), 1-2 Tomasz Witkowski (42), 1-3 Krzysztof Mirek (60), 1-4 Tomasz Kozak (75)
Brodła: K. Celej - K. Kowalik (46. W. Celej), Łatak, T. Kowalik, Skalny (46. Dębiec), Sądecki, P. Kowalik (75. Gaudyn), Starowicz, Ścibor (78. Tokarski), K. Witkowski, Kobyłecki
Dulowa: Bednarczyk - Ziarnik, Biłka, Jarczewski, Przęczek (79. Burdzy), Witkowski, Łukasik (62. Klimczak), P. Mencel, Warkoczyński, Wilk (62. M. Mencel), Mirek (70. Kozak)
Przyjezdni od początku ruszyli z impetem na bramkę rywali. Szwankowała jednak skuteczność. W pierwszym kwadransie okazje mieli Rafał Warkoczyński (po akcji Pawła Mencela jego strzał obronił golkiper), Krzysztof Mirek (spudłował z bliska dobijając uderzenie Warkoczyńskiego) Mateusz Wilk (przestrzelił w sytuacji sam na sam z bramkarzem), Tomasz Witkowski (trafił z wolnego w poprzeczkę) oraz P. Mencel (strzelił z narożnika pola karnego w spojenie).
Dopiero w 18. minucie P. Mencel, po prostopadłym podaniu Tomasza Łukasika, pokonał Kamila Celeja i było 1-0 dla UKS-u.
Od tego momentu gości nieco spuścili z tonu, co skrzętnie wykorzystali ambitnie grający zawodnicy Zrywu.
W 28. minucie wyrównali stan meczu, w czym znacznie pomógł im golkiper UKS-u Adrian Bednarczyk. Podał on bowiem wprost pod nogi atakującego go Kamila Witkowskiego i ten posłał piłkę do siatki.
Chwilę później ładną akcją popisał się Rafał Kobyłecki, lecz tym razem Bednarczyk nie dał się zaskoczyć. W odpowiedzi Warkoczyński trafił w poprzeczkę.
Na trzy minuty przed przerwą Dulowa wyszła na prowadzenie. Z wolnego przymierzył T. Witkowski i futbolówka zatrzepotała w siatce.
Po zmianie stron przyjezdni nadal atakowali, jednak pojedynki z K. Celejem przegrali kolejno Mirek, Warkoczyński i Wilk.
W 60. minucie golkiper Zrywu musiał jednak po raz trzeci wyciągać piłkę z bramki. P. Mencel podał do Mirka. Ten wprawdzie za pierwszym razem skiksował, jednak druga próba była już skuteczna.
Później Bednarczyk wybronił strzały Kobyłeckiego i Sądeckiego, a w odpowiedzi Warkoczyński trafił w słupek.
Wynik meczu na 4-1 dla Dulowej ustalił w 75. minucie Tomasz Kozak, popisując się celną główką po centrze T. Witkowskiego.

Powiedzieli po meczu:
Kamil Celej (Brodła): - Tuż przed spotkaniem nasz etatowy golkiper wybił palec. Z konieczności musiałem stanąć między słupkami. Dawniej broniłem, wiec nie była dla mnie to jakaś nowość. Ze swojego występu nie jestem do końca zadowolony.
Tomasz Klimczak (Dulowa): - Najważniejsze, że się przełamaliśmy po ostatniej porażce. W pierwszej połowie mieliśmy masę sytuacji. Mogliśmy już wtedy rozstrzygnąć to spotkanie. Zasłużyliśmy w pełni na trzy punkty. Duży wpływ na postawę zespołu miał powrót Tomka Witkowskiego. O tym kto zajmie pierwsze miejsce na koniec sezonu rozstrzygnie pojedynek w Jankowicach.

W innych niedzielnych meczach:
Promyk Bolęcin - Sankowia Sanka 7-0
Korona Mętków - Tęcza Tenczynek 3-3
MKS II Alwernia - UKS Siersza 1-4


Sportowy weekend w obiektywie

KLASA C
Wolanka II Wola Filipowska - Zagórzanka II Zagórze 2-4
0-1 Robert Szulc (16), 0-2 Robert Szulc (16), 0-3 Mariusz Bigaj (36), 1-3 Dominik Dyduła (40), 1- 4 Radosław Fiba (51), 2-4 Artur Dudek (86)
Wolanka II: Kardas - P. Filipek, Dudek, Święszek (75. M. Ślusarczyk), G. Ślusarczyk- K. Ślusarczyk, Odrzywołek, Kocot, Ziomek (67. Mikulski), Dyduła, Nowakowski.
Zagórzanka II: Synal (46. Fiba), Szala, Szczepina, R. Dul, P. Dul, Bigaj, Kucia, Halbina, Duda, Szulc, Antkowiak.
Drugi zespół Zagórzanki ma już awans do B-klasy w kieszeni, jednak podopieczni Marcina Celarka nie zwalniają tempa. Tym razem pokonali Wolankę II.
W pierwszym kwadransie Bigaj trzykrotnie nękał bramkarza gospodarzy. W pierwszej minucie trafił do siatki, lecz był na spalonym. Potem uderzył obok bramki, a w 15. minucie Kardas sparował piłkę uderzoną zza pola karnego.
Niebawem w ciągu niespełna minuty Robert Szulc dwukrotnie zadał cios podopiecznym Tomasza Ryby. Najpierw wykorzystał podanie z prawej strony, a potem celnym uderzeniem głową podwyższył wynik.
W odpowiedzi Ziomek ładnie przymierzył z dystansu, ale Synal był na posterunku i wybił piłkę zmierzającą w samo „okno”.
Bigaj zaś miał czwartą szansę pokonania Kardasa. I tym razem mu się udało, bowiem trafił z rzutu wolnego.
Gospodarze atakowali, lecz zwykle brakowało im kreatywności. Nie znaczy to jednak, że nie trafiali do siatki, gdyż przed przerwą na raty do gola strzelił Dyduła, a nie bez winy był Synal nie potrafiący złapać futbolówki.
Bramkarza pokonał także Odrzywołek, jednak był na pozycji spalonej.
Po przerwie w ekipie Zagórzanki za Synala na boisko wszedł Fiba, jednak w bramce stanął Antkowiak.
I właśnie jedyny zmiennik w drużynie gości w ciągu dwóch minut miał dwie okazje. Najpierw nie trafił w bramkę, a potem z kilku metrów strzelił pod poprzeczkę.
Szansę na zmniejszenie rozmiarów porażki miał niecelnie uderzający Odrzywołek, a potem Dudek.
Po chwili G. Ślusarczyk w groźnej sytuacji wywalczył rzut rożny, po którym piłkę przejął Dudek i nie dał szans Antkowiakowi.
Przed końcem o hat- tricka mógł pokusić się Szulc, lecz przestrzelił.
- Walczymy do końca i nie odpuszczamy żadnego meczu, choć już awansowaliśmy- powiedział nam trener Zagórzanki II Marcin Celarek.

W innym niedzielnym spotkaniu:
Górzanka Nawojowa Góra - Polonia Luszowice 0-3

I LIGA JUNIORÓW STARSZYCH - WADOWICE
Hejnał Kęty - MKS Trzebinia-Siersza 1-2
Trzebinia: Trzeciak, Urbański, Filipek, Niewczas, Piwowar, Piędel (46. Ziarnik), M. Kowalik, K. Kowalik, Derewońko, Piskorz, Przykorzyński
Juniorzy starsi MKS Trzebinia-Siersza praktycznie stracili szansę na awans do ligi wojewódzkiej. Trener Mieczysław Ślusarek ma jednak nadzieję, że jego zespół zajmie drugie miejsce w rozgrywkach.
Aby tak się stało MKS musiał wygrać w Kętach, mimo że dysponował bardzo okrojonym składem, z tylko jednym zawodnikiem z optymalnego rocznika.
W pierwszej połowie obie drużyny grały bezbarwnie, ale to goście objęli prowadzenie. W 15. minucie z lewego skrzydła zacentrował Przykorzyński, a ładnym strzałem głową popisał się Piskorz.
Hejnał mógł szybko odpowiedzieć. Po łatwym rzucie wolnym Trzeciak zlekceważył strzał myśląc, że jest niecelny, a piłka ostemplowała słupek. Na drugą połowę lepiej skoncentrowani wyszli gospodarze.
Już w 46. minucie po stracie Derewońki i prostopadłym podaniu wykorzystali akcję sam na sam. Później na boisku panował już tylko MKS, dla którego ujmą byłaby strata punktów.
Po wrzucie Ziarnika precyzji brakło Piskorzowi, a strzały M. Kowalika bronił bramkarz. W 76. minucie jednak Piskorz wypuścił w uliczkę Filipka, a plasowanym uderzeniem przy dalszym słupku zapewnił Trzebini trzy punkty.

Michał Koryczan, Jan Dobosz, Bartłomiej Gębala, Adam Banach