Jeszcze nie tak dawno sale operacyjne powszechnie się kafelkowało. Dziś jest to już przeżytek. Ściany wykłada się nierdzewną, kolorową blachą - tłumaczy dyrektor szpitala Ewa Potocka.
Okazuje się, że na fugach kafelek osiadają różnego rodzaju mikroorganizmy. Nie ma natomiast środka pozwalającego pozbyć się ich w stu procentach. Nierdzewne blachy, z mniejszą ilością łączeń, są łatwiejsze w utrzymaniu i mniej narażone na osiadanie niebezpiecznych bakterii.
- W salach operacyjnych konieczne są również nawiewy laminarne, pozwalające na lepszą cyrkulację powietrza i utrzymanie w pomieszczeniach bardziej sterylnych warunków.Urządzenia te zawierają m.in. bakteriobójcze filtry - dodaje dyrektor Potocka.
Szpital potrzebuje również nowego sprzętu operacyjnyego, aparatów do znieczulania, stołów operacyjnych, lamp, zestawów specjalistycznych narzędzi laparoskopowych dla zabiegów ginekologicznych. Chce także stworzyć monitorowaną salę wybudzeniową dla pacjentów po operacjach w znieczuleniu ogólnym.
Modernizacja bloku operacyjnego ma kosztować prawie 11 mln zł, z czego 8 mln zł pochłoną przeróbki budowlane. Dyrekcja już złożyła wniosek o jego dofinansowanie. W ramach Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego liczy na dofinansowanie w wys. 75 proc. kosztów. Wkład własny wyniesie 4,3 mln zł, z czego 2 mln zł zabezpieczyć ma chrzanowskie starostwo. Jak zgodnie z unijnymi normami powinny być wyposażone bloki operacyjne określają ministerialne rozporządzenia.
Projekt modernizacji bloku operacyjnego wykonała Pracownia Projektowa Katowice Macieja Jakiełka.
- O wsparcie z MRPO stara się 19 szpitali małopolskich. Tylko połowa może liczyć na dofinansowanie. Liczymy, że je dostaniemy - mówi dyrektor Potocka.
(ea)

Przełom nr 35 (851) 27.08.2008