Nie masz konta? Zarejestruj się

Praca, biznes, edukacja

Chełmek z rynkiem

05.03.2009 15:11 | 0 komentarzy | 6 793 odsłon | red
Chcą wyleczyć swoje kompleksy. Stworzyć rynek. Rynek, którego w swej 40-letniej historii miasteczko nie miało. Mają już plany. Na przedsięwzięcie, które pochłonie dziesiątki milionów złotych, ich jednak nie stać. Liczą, że gros pieniędzy wyłożą inwestorzy prywatni. Cześć ma też spłynąć z Unii Europejskiej.
0
Chełmek z rynkiem
Rynek w Chelmku. Projekt: Wojciech Klasa z Bielska-Białej przy współpracy Marcina Wróbla
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Chcą wyleczyć swoje kompleksy. Stworzyć rynek. Rynek, którego w swej 40-letniej historii miasteczko nie miało. Mają już plany. Na przedsięwzięcie, które pochłonie dziesiątki milionów złotych, ich jednak nie stać. Liczą, że gros pieniędzy wyłożą inwestorzy prywatni. Cześć ma też spłynąć z Unii Europejskiej.

Władze miasta są przekonane, że najlepszym miejscem dla centrum są okolice urzędu miejskiego. Tak też wskazali pytani o zdanie architekci i urbaniści.

- To dobry pomysł. Miasto musi mieć rynek - mówi Helena Szewczyk, sołtys Bobrka. Przypomina, że niedawno Chełmek obchodził 40-lecie swego istnienia, licząc od chwili nadania praw miejskich. Przez te lata miasteczko nigdy nie doczekało się żadnego centrum, nie mówiąc już o sercu miasta z prawdziwego zdarzenia. To sytuacja bardzo podobna do Libiąża, który koncepcją rynku dysponował wcześniej od sąsiedniej gminy, ale wciąż nie ma pieniędzy, by zacząć wdrażać pomysł w życie.

- Teraz kończymy modernizację parku miejskiego - informuje Andrzej Saternus, burmistrz Chełmka. Dodaje, że za około trzy miliony złotych utworzone zostaną nieopodal aleje spacerowe. Przebudowy doczeka się też muszla koncertowa, a w jej okolicach powstaną fontanny.

- Wszystko to skończymy jeszcze w tym roku - deklaruje Saternus. Przyznaje, że rozpoczynają się właśnie dyskusje na temat uporządkowania okolic urzędu miejskiego i budynku po przedszkolu. - To ostatnie wyprowadziliśmy już z obiektu - informuje. Zapewnia, że budynek urzędu w końcu zostanie przebudowany na magistrat z prawdziwego zdarzenia, zaś budynek przedszkola na kamienicę. Plac, dzielący oba obiekty, zostanie odrestaurowany. Wszystko w uzgodnieniu z bankiem, który nieopodal ma swoją siedzibę.

- Na łące przed parkiem ma zaś powstać układ kamienic - obrazuje Saternus.
Nie kryje, że liczy na pomoc Unii Europejskiej. Stąd istnieje już plan rewitalizacji miasta, a szansa na jego dofinansowanie wydaje się być spora. Z deklaracji władz wojewódzkich wynika, że może się ono pojawić jeszcze w tym roku.

Inwestycja jest przewidziana na wiele lat. Jej koszt szacuje się na 50, a może i przeszło 60 milionów złotych. Saternus wierzy, że znajdą się inwestorzy prywatni, którzy zechcą wystawić kamienice w okolicach istniejącego budynku urzędu miasta.

W zamyśle jest też wyprowadzenie z tych okolic stojących od dziesiątków lat u zbiegu ul. Brzozowej i Krakowskiej kortów tenisowych. To największy problem, bo wielu ludzi nie wyobraża sobie Chełmka bez symbolu, który wystawił dla swoich pracowników wiele lat temu właściciel zakładów obuwniczych Tomasza Bata. Już nawet podniosły się głosy sprzeciwu.

- Wszystkich uspokajam, że dojdziemy do kompromisu - mówi bez emocji Saternus. Dodaje, że o likwidacji kortów będzie mówić dopiero w chwili, gdy zaistnieje możliwość odbicia piłeczki na nowym kompleksie, który stanie po drugiej stronie ul. Krakowskiej, w okolicach hali sportowej przy Powiatowym Zespole nr 8 Szkół Zawodowych i Ogólnokształcących w Chełmku. Przy placówce mają powstać trzy korty odkryte oraz jeden pod dachem - całoroczny.
Tadeusz Jachnicki

Przełom nr 6 (874) 11.02.2009

Czytaj również